Z 18.02.2022 19:31

Pytanie bardzo filozoficzne. Dlaczego ateista będzie potępiony (tak mi się przynajmniej wydaje) Z jego puntu widzenia nie bierze udziału w czymkolwiek i za to coś ma Go spotkać kara. W zasadzie nie oczekuje niczego ani nagrody (zbawienia) ani kary (potępienie) jest jednak jakby z góry skazany na to drugie. Przeczy to trochę też wolnej woli, bo niejako Bóg karze mu wierzyć. On zaś nie chce niczego, nie oczekuje nic w zamian. Trochę to skomplikowane ale patrząc z punku widzenia ateisty "ma prawo" na taki krok bez konsekwencji czyli potępienia w które nie wierzy. To trochę jak w życiu. Nie biorę udziału np. w jakiejś grze więc nie spotka mnie ani nagroda ani kara.

Odpowiedź:

Abstrahując trochę od rozważań, czy ktoś konsekwentnie odrzucający wiarę w Chrystusa może być zbawiony... Choć całkiem się nie da, istotne jest przecież, na ile ów ateista mógł uwierzyć; i to nie tyle w kontekście jego własnych wysiłków, ale Bożej łaski...

Po pierwsze zwróciłbym uwagę, że jeśli ateista "nie bierze udziału w grze" i niczego nie oczekuje, to nie ma co się dziwić, że nic nie dostanie. Po drugie... Myślę, że to nie tak, że można w tym nie uczestniczyć. Tak jak nie można powiedzieć "nie będę oddychał, nie będę jadł, nie będę się wypróżniał". Owszem,  można w tej grze nie uczestniczyć, można tak zdecydować, ale to nieuchronnie rodzi pewne konsekwencje.

A wolność nie polega na tym, że człowiek ma co zechce. Bo np. skrzydła czy płetwy, choćby chciał, to mu nie wyrosną. Wolność polega ta tym, że wybieram w tym, co jest w ofercie; co jest w większym czy mniejszym stopniu osiągalne.

Zresztą... Trzeba pamiętać, że są takie wolne wybory człowieka, które sprawiają, że staje się niewolnikiem. Ot, wybór narkotyków, alkoholu.... Bo prawdziwą wolnością, wolnością która rozszerza obszar ludzkiej wolności, a nie ogranicza go, jest wybór dobra. Wybór zła szybko wolności pozbawia. I nie chodzi tu o możliwą karę więzienia...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg