Gość 04.01.2022 20:55

Szczęść Boże,
mam pewne pytanie. Otóż, czy można złamać obietnicę daną jakiejś innej osobie, jeżeli ona to akceptuje. Chodzi mi o sytuacje, że w zeszłym roku obiecałem nauczycielce, na jej prośbę, że w tym roku będę uczestniczyć w pewnym konkursie, lecz uznałem, że nie jestem do niego dość przygotowany, więc napisałem w tej sprawie do pani. Odpisała mi, że to rozumie. Czy popełniam grzech łamiąc wcześniejszą obietnicę? Jest też sprawa związana ze zgorszeniem. Co prawda wydaje mi się, że dotyczy to innych sytuacji, ale czytałem, że gdy obietnica złożona publicznie, a nie dotrzymana może doprowadzać innych ludzi do zgorszenia. Czy jeżeli obiecałem to przy obecności całej klasy, popełniam grzech?
Z góry serdecznie dziękuję za odpowiedź i za cały ten portal internetowy. Nieraz mi już pomógł.

Odpowiedź:

Nie ma żadnego moralnego problemu. Obietnica w tym wypadku była jakąś tam umową, a umowy można renegocjować ;) Skoro nauczycielka stwierdziła, ze "rozumie" to nie ma najmniejszego problemu. Zresztą trudno byłoby wymagać, byś startował w konkursie tylko dlatego, że kiedyś obiecałeś....

Niedotrzymywanie obietnic jest złem w  takim stopniu, w jakim sprowadza jakieś zło na człowieka, któremu się coś obiecało. Np. gdy obiecuję, że przyjdę w odwiedziny, ale nie ustalamy konkretnego terminu, że kiedyś, może, to niespełnienie takiej obietnicy trudno uznać za grzech. Ale gdy np, się umawiam, ktoś czeka, traci czas i pieniądze na przygotowania, a ja nie przychodzę, to już gorzej. Jeszcze gorzej, gdy straty są poważniejsze: np. nie zapłacenie za wykonaną pracę....

Gdy obietnica dotyczy spraw błahych, problem jej niedotrzymania tez jest błahy... W przypadku, który opisałeś nie ma nawet najmniejszego problemu.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg