Gość 06.04.2020 10:00

Mam często natrętne myśli. Dotykają sfer na których najbardziej mi zależy, zazwyczaj dotyczą mojego narzeczonego lub moją wiarę. Czasem myślę, że to myśli szatańskie... Żyję z partnerem prawie 5 lat, nigdy nie myślałam żeby go zostawić, pasowało mi tak jak jest, jego wygląd oraz charakter mi się podoba, wolałam żeby miał pracę taką jaka mu odpowiada a nie tam gdzie ja chcę. Pracował tam, gdzie nie było kobiet i tylko jeden mężczyzna. Powinno mi to odpowiadac bo przynajmniej wiedziałam że nie pozna innej. Jednak ta samotność w pracy go wykańczała, namawiałam go więc ma zmianę pracy wśród ludzi (wolałam nawet żeby miał kontakt z innymi kobietami i ryzyko ze jakaś mu sie sposoba niż żeby się miał męczyć). Poza tym zawsze sie cieszylam jak mialam sie z nim widziec, czasem mnie tylko denerwuje. Jednak pojawila sie natretna mysl ze moze ja go wcale nie kocham, ze moze to tylko tyle ze jest idealem i pasuje mi bycie z nim. Bo gdy sobie wyobrażę, że coś mu się strasznego dzieje to nie umiem być smutna oraz mu współczuć, oraz na codzień nie czuję zatroskania o niego (może dlatego, że wiem, że sobie super radzi ze wszystkim). Czuję, że powinno mi na nim bardziej zależeć a nie na mnie. Robię wszysko by to zmienić i nie być egoistką. Bardzo mnie to flustruje, że jeśli go nie kocham tak naprawdę(a się o tym nigdy nie przekonam) to muszę z nim zerwać bo inaczej żyję w grzechu. A ja chcę go kochać i być z nim do końca. A nie chcę z nim zrywać bo związek z nim jest dla mnie ważny i nie wyobrażam sobie inaczej. Czy nawet jeśli go teoretycznie nie kocham, ale mi na nim zależy to grzeszę nie zrywając z nim i mu o tym nie mówiąc?

Odpowiedź:

Chyba nie do końca rozumiem całą tę sytuację. 5 lat narzeczeństwa? Takiego białego związku czy jednak życie razem bez ślubu? To w sumie dość istotne, gdy chodzi o związek. Ale mniejsza o to...

Uderzyło mnie co innego. To, że boisz się, że Cie zostawi i że oczekujesz od niego, ze będzie pracował tam, gdzie nie może poznać żadnej innej. Wydaje mi się - mocno mi się wydaje - że to nie jest nic dobrego. Chcesz, żeby był z Tob z braku okazji? Nie dlatego, ze Cię kocha?

Moim zdaniem takie wypływające z zazdrości ustawianie życia partnera/partnerki świadczy o braku miłości. Świadczy co najmniej, że egoizm jest silniejszy. Wydaje mi się, że lepiej będzie, jeśli będzie pracował gdzie chce. Wtedy pokażesz, że go kochasz. Nawet jeśłi zaowocuje to rozstaniem, bo znajdzie kogoś innego...

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg