Gość 03.03.2020 16:06
Witam, od dłuższego czasu próbuje wrócić na właściwe tory wiary,że tak się wyraże. Wychowywywałam się w katolickiej rodzinie,ale prawde powiedziawszy na wlasne zyczenie na długie lata pobłądziłam z tej drogi...Od kiedy Różaniec uratował mnie przed samobójstwem próbuje być lepsza jako człowiek i chrześcijanin...Niestety ciągle upadam i robię te same błędy, co więcej od kiedy więcej się modlę dwa razy gorzej odczuwam skutki swoich grzechów, dwa razy mocniej odczuwam pokusy, czuję się jakby coś mnie złapało i nie chce dac mi się wyrwać...Moje pytanie jest takie,czy podczas nawracania się takie rzeczy, odczucia są normalne...?Nie ukrywam że jestem bardzo słabą osobą, uległą na pokusy a chciałabvym bardzo powrocic i wierzyć tak jak należy, z całego serca. Z góry dziękuje za odpowiedz i Bóg zapłać...
Czy to normalne... I tak i nie. Są ludzie, którym porzucenie grzechów przychodzi stosunkowo łatwo. Ale są tez oczywiście i tacy, którzy muszą się wysilić. To, że pojawia się szczególnie dużo pokus jest jednak w jakimś sensie uzasadnione: działający różnymi metodami, także wykorzystując nasze naturalne słabości szatan na pewno nie chce, żebyś się nawróciła i może wzmagać swoje wysiłki, by do tego nie dopuścić. W tej perspektywie to, co przeżywasz jest normalne...
J.