Gość 160 14.01.2020 15:47
Przydarzyło mi się coś dziwnego i nie wiem czy uznać to za grzech.
Podczas tankowania mojego auta które jest na lpg nie wyzerowal się ten licznik na dystrybutorze, poprostu po podpieciu tego pistoletu do tankowania zaczęło tankowac nie od zera a od kwoty za którą zatankowal poprzedni klient. Zanim to wyłączyłem to trochę tego gazu do mojego auta sie wlalo nie wiem dokładnie za ile jakieś 5 Góra 10 zl.
Trocje sie zdenerwowałem tym ze takie zeczy muszą sie przytrafić akurat mnie. Jak włączyłem drugi raz zaczęło tankowanie od zera.
Podczas płacenia nie wspominałem o tym incydencie bo trochę się wstydziłem a i sam nie wiedzielem jaka to byla kwota 2 może 5 napewno nie więcej niz 10 zl. Ale już w momencie płacenia postanowiłem że oddam te pieniądze na jakichś cel charytatywny.
Jak by to byla jakąś większą kwota to bym zwrócił uwagę przy kasie ale stwierdziłem ze skoro to tylko parę zl to nie będę już robił afery.
Pod kosciolem po mszy zbierali na Caritas więc rzuciłem te 10 zl nie interesują mnie cudze pieniądze staram się żyć uczciwie poprostu ta sytuacja na stacji mnie zaskoczyła i nawet nie wiem dokładnie ile tych pieniędzy było napewno wiem ze nie więcej jak wspinanie 10 zł pewnie nawet mniej.
Moim zdaniem ciężko sie tu do patrzeć grzechu nawet lekkiego bo ani kwota nie była jakaś pozwalająca a i przecież nie zrobiłem tego specjalnie a i chociaż kwota była mała też starałem się zadoscuczynic oddając te pieniądze na cel dobroczynny ale proszę odpowiadającego czy on widzi tu grzech.
To było przed świętami zaraz po tym jak byłem u spowiedzi więc normalnie przystąpieniem do komunii bo ja tu grzechu zwłaszcza ciężkiego nie widzę ale dla pewności wolę zapytać bo to w sumie sytuacja dość nietypowa na SZCZĘŚCIE.
Nie widziałbym tu grzechu. Na pewno nie ciężki.
J.