Badania 15.12.2019 01:32

Podczas badań na KatA czyli motocykl nie przyznałem sie do wady wzroku byłem poprostu w soczewkach.
Nie powiedziałem o tej wadzie tylko dlatego że dostał bym badania na 10 lat a tak dostałem na 15.
I tak chodze cały czas w okularach samochodem też chociaż w moim prawku nie ma takiej adnotacji że musze je mieć podczas jazdy i motocyklem też zamierzam jeździć w okularach. Niby okłamałem trochę lekarza ale mam trochę dość tego że jestem przez te okulary traktowany jakoś gorzej,nie mam dużej wady wzroku wielu ma wiekszą i nie chodzi w okularach a ja chodze bo po pierwsze tak mi wygodniej a po drugie wzrok sie tak nie meczy i wada sie nie pogłębia.
Dla mnie to złamanie jakiegoś pustego przepisu jeszcze parę lat temu można było uzyskać prawo jady bezterminowe nawet mając wade wzroku a teraz nawet ludzie w 100% zdrowi dostają max na 15 lat dla mnie to czysty wyzysk pieniedzy od kierowców bo nie od dziś wiadomo że kierowcy to grupa społeczna którą najłatwiej oskubać np. na obecną chwilę mamy około 4 różnych wzorów praw jazdy a i tak za parę lat wszyscy bedą musieli wymieniac je na jeszcze inne a to kosztuje ale nie o tym.
W okularach mam wzrok skorygowany praktycznie do zera wiec nie widzę powodu oprócz finansowego dla którego miał bym być traktowany gorzej. W pracy jestem operatorem wozka widłowego i mimo wady wzroku mam badania zaliczone a te na wozek są bardziej restrykcyjne niz na motocykl.
Czy to nie przyznanie sie do tej wady można uznać za cięzki grzech?

Odpowiedź:

Grzechu ciężkiego na pewno bym tu nie widział. Masz rację, że o przepis tu chodzi, nie o realne niebezpieczeństwo dla innych użytkowników drogi...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg