Anonim 08.12.2019 19:59
Szczęść boże!
Mam dosyć duży problem, a mianowicie:
Mam 13 lat, i się masturbuje. Jednakże ja tego nie chce robić, modlę się aby przestać, ale jak bardziej z tym walczę to rośnie chęć zmasturbowania się (co się tym kończy).
Próbuje nie robić tego, ale mi to nie wychodzi. Nie chcę mi się żyć przez to. Tracę nadzieję, że przestanę to robić. Ale najgorsze jest to że, moi koledzy o tym rozmawiają i uważaj że to jest normalne. Nie wiem co zrobić, bo mam uczucie że muszę się zabić by tego nie robić.
Możliwe że nie odpowiecie na moje pytanie, ale też chciałem to gdzieś napisać.
Bóg zapłać za tę stronę.
Na pewno nie musisz się zabijać :) Lepiej po prostu spróbuj panować nad swoim seksualnym popędem. Być może teraz wydaje Ci się to niemożliwe, ale próbować trzeba. Bo to niebyt dobrze, gdy popędy panują nad człowiekiem, prawda?
Nie ma jakiejś jednej metody, dzięki której człowiek będzie żyć w czystości. Na pewno ważna jest modlitwa. Ważne jest też rozeznanie okoliczności, w których zdarza Ci się upaść w grzech. Znając je możesz łatwiej unikać pokus. Ważna będzie też próba podmiotowego patrzenia na te, które w tej chwili są tylko "obiektem pożądania". To żywe osoby, mające swoje marzenia,swoje życiowe cele, swoje zagubienia, swoje troski, swoje kłopoty.... To człowiek, nie obiekt. Takie spojrzenie mocno pomaga.
Piszesz, że im bardziej się starasz, tym gorzej Ci wychodzi. Podejrzewam, że powód jest prosty: to "staranie" sprawia, że ciągle o tym myślisz. Tymczasem warto myśli poświęcać innym sprawom.... Książka, ciekawy film, rozmowy z ludźmi... No bo jak człowiek walczy z myślami, to wpada w pewną pułapkę: chcąc nie myśleć, myśli. Zrób sobie eksperyment: spróbuj nie myśleć o słoniu ślizgającym się na łyżwach po zamarzniętym stawie. Umiesz o tym nie myśleć? Jak to robisz, żeby o tym słoniu nie myśleć? Podobnie trzeba z pokusą nieczystości....
Więcej, choć niekoniecznie dla Ciebie istotnych spraw, znajdziesz TUTAJ
J.