Gość 07.11.2019 13:22

Jeżeli kobieta jest z mężczyzną w związku i mówi mu że go kocha choć sama nie do końca w to wierzy ale wmawia sobie bo boi się rozstania, nie chce zostać sama na starość a potem biorą ślub i on myśli że zrobiła to z miłości a ona czuje że z rozsądku to czy taka przysięga małżeńska jest ważna? No bo poniekąd mężczyzna został wprowadzony w błąd. Proszę o odpowiedź.

Odpowiedź:

Małżeństwo tworzy zgoda. Zgoda na zawarcie związku małżeńskiego, nie zakochanie. I ważne nie jest, czy ktoś jest zakochany, ale czy chce zawrzeć związek małżeński. A brak zakochania nie jest czymś, co może poważnie zakłócić małżeńską harmonię. Wręcz przeciwnie: niezakochany wie, że musi się o miłość troszczyć. Zakochanemu wydaje się, że nic nie musi robić, że tak będzie zawsze i że starać, to powinna się ta druga strona...

Zresztą... Ludzie którzy decydują się na ślub dość często etap zakochania mają już za sobą. Kochają, ale nie jest to takie unoszenie się 5 cm nad ziemia, jak na początku znajomości. To normalne. I nawet dobre. Zakochanie pozwala zauważyć druga osobę, ale to, że największe uniesienia mijają, pozwala zauważyć go takim, jaki jest naprawdę: z zaletami, ale i wadami. I takiemu człowiekowi mówi się "tak", nie ideałowi, o którym wskutek zakochania nie ma się zielonego pojęcia....

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg