Anonim (konto usunięte) 05.11.2019 18:20

Witam
Mam ostatnio duży problem , ponieważ w czasie modlitwy dopadły mnie bluźniercze myśli gdzie nigdy nie miało coś takiego miejsca. Wieczorna i poranna modlitwa zawsze była podziękowaniem dla Pana Boga ,a teraz jest walką umysłu , która powoli wykańcza mój umysł. Potrafię nawet powtarzać modlitwę parę razy , ponieważ myślę ,że nie jest dość dobra . Boje się również jak będę miał dalej takie myśli to stanie się coś złego. Byłem u spowiedzi z moim problemem lecz ksiądz stwierdził żeby się tym nie przejmować ale jak mam się nie przejmować skoro mam takie złe myśli w głowie których wcale nie chce . Bardzo proszę o pomoc.

Odpowiedź:

Widzę tu dwa problemy. Pragnienie idealnej modlitwy i  bluźniercze myśli. Jedno z drugim się może wiązać, ale niekoniecznie...

"Perfekcyjna modlitwa"... Co bym radził? Ano spojrzeć na siebie w takich momentach oczyma Pana Boga. Czy Jemu powtarzanie kilka razy tego samego by się podobało? I to nie przez pobożność, ale ze strachu, że nie dość mocno było się skupionym? Czułbym się dotknięty, gdyby ktoś mnie w taki sposób traktował; gdyby pięć razy powtarzał mi to samo, bo niezbyt wyraźnie powiedział co chciał powiedzieć (jako człowiek w myślach nie czyta, więc tu słowa raczej). Myślę, że i Pana Boga coś takiego smuci.

Zresztą.. Na kim czy na czym powinniśmy się na modlitwie koncentrować? Na słowach czy na Bogu?

Rada: skoncentruj się na "Amen". To jest potwierdzenie każdej modlitwy. I nie lekceważąc kwestii skupienia na modlitwie nie powtarzaj jej kilka razy tylko dlatego, że nie dość dobrze się na niej skupiłeś.


Bluźniercze myśli... Im bardziej się jakichś myśli boimy, tym łatwiej przychodzą. Bo nie da się myśleć o czymś, by o tym czymś nie myśleć. Spróbuj np nie myśleć o krowie na wrotkach. Potrafisz? Im bardziej się boisz, ze takie wyobrażenie do twojej głowy wpadnie, tym łatwiej wpada. Lekarstwem na natrętne myśli jest spokój; spokojne zajmowanie myśli czym innym. A że dzieje się to na modlitwie? Tym spokojniej powierzaj swoje sprawy Bogu. Powiedz Mu też o tych myślach, że ich nie chcesz, ale się pojawiają, że przepraszasz, ale żeby Pan Bóg nie zwracał na to uwagi. On jest miłosierny i na pewno nie chce, by człowiek się obwiniał o to, co od niego nie zależy. A niechciane myśli właśnie nie od nas zależą...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg