Gość 21.10.2019 17:13
Witam
Pare miesiecy temu byłem u spowiedzi generalnej wyznałem grzechy i dostałem rozgrzeszenie a po nim nakaz-zakaz-rade sam nie wiem jak to nazwać żebym przeszłosć zostawił za soba i wiecej do grzechów przeszłosci nie wracał.
Spowiedz tą odbyłem z kartką na krórej były spisane moje grzechy ale nie wyznałem ilości tych że grzechów,jakoś nie wpadłem na to że trzeba to zrobić a i uznałem że przy spowiedzi z całego życia raczej bedzie trudno to zrobić a po drógie założyłem że ksiadz raczej wie o tym skoro to spowiedz generalna .Ksiadz słyszał co mówie długo rozmawialiśmy o niektórych sprawach i dał rozgrzeszenie wiec chyba uznał że jest ok ja napewno niczego nie chciałem zataić chciałem stanąć w prawdzie przed Bogiem jedno wiem napewno to była długa spowiedz przepełniona szczeroscią. Tą spowiedz zaproponował mi uw ksiadz bo strasznie dręczyły mnie sprawy z przeszłosci a ta spowiedz miała zamknąć te moje watpliwośći.
CZY POWINIENEM POSŁUCHAĆ KSIEDZA I ZOSTAWIĆ TĄ PRZESZŁOSC CZY PRZEZ TO NIE PODANIE ILOSCI TYCH GRZECHÓW MOJA SPOEIDZ JEST NIEWAZNA? Przecięż grzechy wyznałem szczerze bardziej skupiłem sie na wyznaniu wszystkich niz na ich ilosci a jesli ksiadz by uznał ilość jest wazna mógł dopytać wiec skoro nie pytał chyba było ok z reszta jak pisałem wyżej przy spowiedzi z całeg zycia było by to rtudne
pozdrawiam
Spowiedź była ważna. Ksiądz spokojnie mógł o ilość dopytać. Skoro nie pytał, uznał widać, że bez dociekania się obejdzie. Koniecznie proszę zastosować się do polecenia, żeby już do przeszłości nie wracać.
J.