Gość 12.10.2019 19:17
Witam.
Czy mogę prosić o nie wyświetlenie pytań ?
Chciałam zapytać o kilka rzeczy.
(...)
Bóg zapłać za odpowiedzi.
Jak mam napisać odpowiedź nie ujawniając o co pytasz? Sama będziesz wiedziała na które pytanie odpowiadam? Wiec zasygnalizuje, bez szczegółów.
1. Ćwiczenia... Moim zdaniem nie było grzechu. Za pierwszym razem brak było woli zrobienia czegoś złego, była reakcja organizmu. Za drugim może i było jakieś przyzwolenie na to, że może się stać tak a nie inaczej, ale zrezygnowałaś.
2. Rozmowa z matką... Nie uznałbym tego za popieranie rozwodów, ale za pragnienie spokoju, znormalnienia sytuacji choćby i za cenę rozejścia się rodziców.
3. Rozmowa z ojcem... Alkohol to problem, w którym rozmowa najczęściej i tak nic nic nie daje. Zwłaszcza gdy córka miałaby pouczać ojca. Grzechu braku upomnienia tu na pewno nie ma. Pewnie upomniany został już w różny sposób wiele razy...
4. Grzechy dziecka... Powiedz o tym przy najbliższej spowiedzi. Nie znam konkretów, ale nie sądzę, by chodziło o ciężkie grzechy.
5. Nienawiść do samej siebie... Tu czuję się bezradny. Nie wiem skąd się bierze. Może jest ostrzejszą formą braku akceptacji samej siebie? U dorastających nastolatek to dość częste (ale nie wiem ile masz lat). Najczęściej przechodzi z czasem. To znaczy gdy znajdzie się ktoś, kto uzna że jest wartościowa, kto ją będzie kochał, cieszył się ze spotkań z nią. Chłopak, narzeczony. No ale nie zawsze to przechodzi...
Bo takie poczucie braku wartości u niektórych dziewczyn bywa mocniejsze przez brak miłości w domu. Ze strony ojca przede wszystkim. A gdy ojciec pije... No wiadomo. Ma raczej pretensje do wszystkich, że się go czepiają i do głowy mu nie przychodzi, że mógłby córkę zauważyć, coś miłego powiedzieć, pochwalić, o byle czym pogadać... Psychologowie mówią w takim wypadku o deficytach miłości. Nie sposób ich zupełnie wyrównać później. No i te deficyty ciągną się za człowiekiem przez całe życie... Co bym próbował? Ano robić to, co zdaje się już robisz. Pamiętać, że masz jeszcze jednego Ojca, Boga. I że On Cię kocha. Nawet jeśli nie zawsze jesteś taka, jak by tego chciał. Bóg po prostu lubi ludzi. Gdyby nie lubił - tłumaczył kiedyś mędrzec ze Starego testamentu - to by konkretnego człowieka po prostu nie stworzył.
6. Skosztowanie potrawy z mięsem w piątek to na pewno nie grzech ciężki. Zwłaszcza że mięsa nie jadłaś, tylko resztę...
J.