Gość 25.09.2019 23:14

Witam.
Prosiłbym o ukrycie pytania.
Mam bardzo dziwne pytanie. Mam nerwicę natręctw na tle religijnym. Terapia, leki i kierownictwo duchowe pomagają mi, ale i tak jedna rzecz nie daje mi spokoju. Kiedyś usłyszałem, że ktoś zadzwonił do Radia Maryja i powiedział, że w umowach licencyjnych gier czasem są ukrywane cyrografy. Prawie na pewno był to głupi żart, ale mimo to parę miesięcy temu zaczęła mnie dręczyć myśl, że może naprawdę takie coś się dzieje choćby w formie jakiś żartobliwych dodatkowych tekstów do tych umów typu "mamy 2 miecze na tych co złamią umowę"(coś podobnego było przy umowie w Wiedźminie 3), albo, (zacznie się teraz chyba jeszcze dziwniej), że dwaj autorzy zajmujący się okultyzmem (nie czytam ich że względu na to, tylko dlatego, że to jedni z najważniejszych twórców komiksów na świecie)których komiksy czasem czytam rzucają na nie jakieś czary, które sprawiają, że jak je czytam to tak jakbym podpisywał cyrograf. (Kiedyś rozmawiałem z księdzem kierownikiem o tym, że gdzieś czytałem, że w jakimś wywiadzie chyba jeden mówił, że rzucał kiedyś czary na czytelników i ksiądz powiedział, żebym się nie bał i nie wierzył w takie rzeczy). Tłumaczyłem sobie w myślach, że moje lęki są absurdalne, a nawet jeśli coś takiego by miało miejsce to nie można zawrzeć z diabłem paktu nie chcąc tego, a jedynie robiąc jakąś czynność, którą ktoś jako podpisanie go zdefiniował bez intencji podpisania tego, ale myśli kłębiły się cały czas. Postanowiłem przełamać lęk i przeczytać w internecie kilka zdań średniowiecznej(chyba) książki, o której kiedyś czytałem, że są o niej jakieś legendy, że jak się ją czyta to tak jakby podpisać pakt z diabłem. Czasem takie działanie przeciwnie niż mówią lęki pomagało. Mam więc następujące pytania
1) czy faktycznie ewentualny cyrograf w takiej umowie licencyjnej miałby jakąś "moc"?
2) czy można taki pakt zawrzeć gdy czyta się "zaklęty" komiks, lub kiedy czytałem fragment tej książki?
3) czy włączenie strony z tą książką można traktować jako zaparcie się wiary? Wydaje mi się, że nie, ale przecież administrator strony mógłby zobaczyć, że ktoś na nią wszedł, a gdyby chciał mógłby nawet określić adres IP?

Odpowiedź:

Wolałbym, żebyś pytał tylko i wyłącznie tych, którzy CI pomagają: terapeutę, spowiednika. Ja uważam, podobnie zdaje się jak spowiednik, że nie można ani "z automatu" zaprzeć się wiary ani tym bardziej podpisać jakiegoś paktu z diabłem (o ile w ogóle można; jaki to pakt, skoro on jest o wiele on nas mocniejszy?; wiadomo, ze zostaniemy oszukani). Napisze wyraźniej, choć skoro mam nie ujawniać pytania, to trudne: przeczytanie książki, zgoda wyrażona przy licencji na grę internetową i temu podobne na pewno nie są ani zaparciem się wiary ani paktem z diabłem. Ale powtarzam trzymaj się tego, co każe terapeuta i spowiednik a tu pytań raczej nie zadawaj.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg