Gość spowiedz 13.09.2019 16:00
Ostatnimi czasy zacząłem się zastanawiać nad moimi spowoedziami z młodości i nad tym czy były ważne chodziło głównie o to że czasem zbyt ogólnie nazwałem grzechy np na masturbacje mówiłem że popełniłem nieskromny czyn samemu itp. Udałem się więc do spowiedzi nazywając grzechu już dokładnie po czym dodałem że jeśli przez to kiedykolwiek przyjąłem jakikolwiek sakrament swietokradzkio to chciałem Pana Boga w tej spowiedzi za to przeprosić.,ksiądz tylko pokrecil głową dał krótka naukę mówiąca tym żeby skupić się na dobru i dał rozgrzeszenie.
Czy po tej spowiedzi już mogę uznać że sprawa jest załatwiona? Nie powiedziałem wprost że te świętokradztwo miało miejsce bo sam nie jestem pewien bo to już było dawno tylko wyznalem to właśnie w taki sposób jak wyżej ale czy wystarczająco dokładnie? Bardzo poważnie podszedłem do sprawy ale jak mówiłem raz wydaje mi się że te spowiedzi wczasniejsze były ok innym razem ze jednak nie do końca dlatego zdecydowałem się nato wyznanie. Poprostu jak patrzę na re spowiedzi z perspektywy czasu to wodzie wiele nie dociaglosci ale może dlatego że jestem już starszy mądrzejszy. Czy to wyznanie ze jeśli kiedyś popełniłem świętokradztwo to żałuję było wystarczające?
Ksiądz słysząc co mówisz dał Ci rozgrzeszenie. A Ty powiedziałeś szczerze o swoich wątpliwościach, co do ważności wcześniejszych spowiedzi. Nie ma więc powodu do dalszych obaw. Otrzymałeś rozgrzeszenie i liczy się tylko to, co zrobiłeś złego od ostatniej spowiedzi. Do przeszłości nie ma co wracać.
J.