Gość 12.09.2019 16:37
Od kiedy miałam 7 lat bardzo mi na czymś zależy od roku jestem osobą wierzącą i praktykującą z początku modliłam się głównie po to żeby to osiągnąć po pierwszym nie powodzeniu zachorowałam na depresje rok temu nawróciłam się głównie dzięki temu że chciałam żeby mi się udało I nie udało mi się do tej pory zależy mi na tym już siódmy rok (mam 14 lat) I od trzech miesięcy codziennie wątpliwości czy się uda każdy dzień jest straszny Czy może być tak że pomimo że zależy mi na tym tak długo to jest wbrew woli Bożej bo odkąd się Nawróciłam zaczęłam coś robić w tym kierunku wcześniej tylko marzyłam teraz wiem że to myślenie sprzed roku było błędne i okropne względem Boga Ale nadal mi na tym zależy
Nie bardzo wiem, o co konkretnie chodzi. Jeśli o rzecz dobrą, to być może Pan Bóg Ci ją jeszcze da. Jeśli o złą, to raczej nie powinien dawać, prawda? Są tez sprawy ani dobre ani złe, ale jakoś naruszające istniejący porządek rzeczy. Bóg niekoniecznie musi chcieć taką prośbę spełnić.
Podam przykład. Ot, prosi ktoś, żeby polska drużyna została mistrzem świata w piłce nożnej. Pierwsza komplikacją, na jaką natrafia w spełnieniu tej prośby Bóg jest to, że o to samo mogą go prosić kibice z innych krajów. Po drugie zaś musiałby "obezwładnić" lepszych piłkarzy, piłkarzy bardziej uzdolnionych i mocniej się do gry przykładających, a dawać przypadkowe zwycięstwa leniwym patałachom. Po trzecie, zwycięstwo tej czy innej drużyny to sprawa w sumie dość błaha, służąca kibicom tylko zaspokojeniu ambicji, by czuć się lepszym od innych.
Zobacz, co może się stać, gdy Bóg wysłucha taką prośbę. Piłkarze tej drużyny popadną w pychę, że są tacy świetni, choć są patałachami. I nauczyłoby ich to, ze na sukces nie trzeba pracować. Polacy poczuliby się lepsi od innych, przynajmniej w piłce, choć wcale na to nie zasłużyli. Inni byliby pokrzywdzeni, prawda?
No i tak to z tymi naszymi prośbami jest. Ale że nie piszesz o co konkretnie chodzi, konkretnie też odpowiedzieć nie potrafię.
J.