Gość 02.09.2019 13:34
W pewnej książce o Piłsudskim i sanacji natknęłam się na następujący fragment, napisany przez księdza, który miał bezpośredni kontakt z Marszałkiem:
''Ponieważ nigdy do żadnej partii politycznej nie należałem, ani nienawiścią ani też służalczości w duszy mojej dla nikogo nigdy nie było, a tym bardziej do osoby Piłsudskiego, sądzę więc, że w imię prawdy historycznej, jako naoczny świadek i bezstronny w niczym nie zainteresowany widz nie tylko mogę, ale powinienem napisać co myślę o Nim i Jego otoczeniu.
Co prawda kardynał Kakowski zabronił mi wydawać te moje wspomnienia. Prałat Lasocki z Płocka, który był bardzo mnie polubił, kiedyś w przystępie dobrego humoru ostrzegał: ,,nie pisz, ''Magiku Boży'' drugiego tomu pamiętników, jeśli nie chcesz poznać głębokości glinianek warszawskich''. Kto wie może był bym usłuchał tych rad, gdyby nie tryumf zgrai łotrzyków wyrafinowanych, którzy zatruwali stale duszę Piłsudskiego i zdobywszy sobie bezgraniczne zaufanie tego chorego człowieka prowadzą go do nieobliczalnych czynów i doprowadzą do zguby ojczyznę''.
Dalej autor przedstawia kilka postaci z najbliższego otoczenia Marszałka - jego przyjaciół. Wymienia kilka osób z imienia i nazwiska i opisuje między innymi:
XY - apostata, ożenił się z cudzą żoną, ateusz zdeklarowany.
Niepokoi mnie fragment: ''Co prawda kardynał Kakowski zabronił mi wydawać te moje wspomnienia.'' Czy jest to grzech nieposłuszeństwa autora? Czy nie powinnam czytać tych wspomnień? Książka jest ciekawa, chciałam ją zrecenzować na pewnym portalu. Ale czy polecając ją innym ludziom nie przyczyniam się do grzechu nieposłuszeństwa tegoż autora?
Druga kwestia: czy opisując kogoś z imienia i nazwiska i dodając ''apostata, ożenił się z cudzą żoną, ateusz zdeklarowany'', nie popełnia grzechu obmowy?
Z drugiej strony przecież to historia naszej Ojczyzny i powinniśmy znać prawdę.
Nurtują mnie te dwie kwestie: nieposłuszeństwo i wydanie wspomnień oraz ewentualna obmowa.
Zastanawia mnie ta kwestia tym bardziej, że autor był księdzem.
A czy autor i opisywani przezeń ludzie żyją? No to daj sobie spokój z tym rozważaniem czy to nie współdziałanie w grzechu obmowy albo czy ów ksiądz nie popełnił grzechu nieposłuszeństwa wobec biskupa. Żadnej krzywdy nie jesteś im w stanie wyrządzić. Im nic już nie zaszkodzi, dawno stanęli już przed Bożym sądem.
J.