Gość 23.08.2019 16:13
13 lat temu brałam ślub przed którym przystąpiłam do spowiedzi. Po spowiedzi przypomniał mi się grzech z którego też się wypowiadałam. Ze spokojnym sumieniem przystąpiłam do ślubu. Od tego czasu żyłam z czystą kartą z mniejszymi lub większymi potknięciami z których się spowiadalam. Po 13 latach zaczęłam wątpić czy podczas spowiedzi przedślubnej wyznałam wszystkie grzechy ciężkie i czy następne spowiedzi były ważne.
A czy istnieje jakiś racjonalny powód, dla którego zaczęły się Pani wątpliwości? Pamięta Pani, że coś ważnego w tej spowiedzi przedślubnej Pani zataiła? Jeśli nie, nie ma powodu do obaw. Dlaczego?
W ocenie własnego postępowania powinniśmy kierować się rozumem. Czyli wiem, że zrobiłem źle, mniej więcej co w tym było złego itd. Jeśli pojawia się lęk, ale rozum niczego go uzasadniającego nie znajduje, to należy takie wątpliwości odrzucić. Lęk od tego może i zaraz nie mija, ale kierowanie się tym lękiem, gdy rozum nic nie znajduje prowadzi na manowce. I lęku nie tylko nie zlikwiduje, ale najpewniej jeszcze wzmocni.
J.