zrozpaczona... 04.07.2019 16:37
Szczęść Boże!
Mam niespelna 24 lata i ogromny problem. Wszystko zaczelo sie 3 miesiace temu kiedy zapragnelam sie nawrocic i spojrzalam na swoje zycie - jak bylo grzeszne. Do spowiedzi chodzilam w gimnazjum czesciej(co miesiac/dwa) pozniej coraz rzadziej (2/3 razy w roku). Przez kilka lat, nie pamietam juz ile to trwalo bylam uzalezniona od masturbacji. wydaje mi sie ze to uzaleznienie, bo ile mozna brnac w to samo, trwalo to kilka lat, przyjmijmy ze ok. 10. Do rzeczy - gdy bylam mlodsza nie pamietam czy sie z tego spowiadalam, czy mialam swiadomosc popelnionego czynu, pozniej gdy ja odzyskalam takze nie pamietam czy spowiadalam sie z tego konkretnie czy raczej ogolnikowo, w kazdym badz razie staralam sie zawsze szczerze spowiadac. Teraz, w momencie walki duchowej zaczelam miec watpliwosci - jedne sluszne, drugie nie.
(...)
I teraz bardzo wazne kwestie
- bylam do spowiedzi dwa tygodnie temu, powiedzialam ksiedzu ze chce sie odciac od przeszlosci, przezyc spowiedz z przeszlosci, ze mam grzechy wypisane na kartce ze chce wyrzucic to z siebie i byc blisko Boga, byc lepszym czlowiekiem, wyznalam ze bylam przez lata uzalezniona od masturbacji, ze boje sie ze zle sie spowiadalam i moje spwoiedzi byly sweitokradzkie oraz komunie takze. I powiedzialam ze chce wyznac grzechy - jako pierwsze wyznalam swietokradzkie komunie oraz spowiedzi swietokradzkie, zle odprawiane, zaniedbywane pokuty - czy musialam dodac ile ich bylo skoro to wszystko jest tak naprawde watpliwoscią? ksiadz zapytal czy byla pewnosc zatajenia odpowiedzialam ze nie i znow skrupuly - ze moglam odpowiedziec iz nie pamietam czy ja naprawde chcialam cos zataic badz zatailam czy to szatan mi takie rzeczy podpowiada. Juz do niczego nie mam pewnosci.
(...)
1)Czy ta spowiedz z przeszlosci biorac wszystko pod uwage jest wazna, czy nadal swietokradzka? Czy muszę przystąpić do spowiedzi i opowiedzieć o tym wszystkim oraz o tych zapomnianych okolicznościach których nie dodałam? naprawde podeszlam do niej szczerze, wiele kwestii chcialam poruszyc ale z emocji o tym zapomnialam, kleczalam w konfesjonale przez pol godziny a lzy plynely po policzkach i czytalam grzechy ciezkie oraz lekkie - wszystkie jakie zdolalam sobie przed spowiedzia przypomniec. Proszę mi pomóc, bo zaczynam się bać o samą siebie. Już nie wiem co mam robić. Mam wrażenie że wszystko co robię jest grzechem, że nadal ranię Jezusa, boję się przystąpić do Komunii, gdyż nadal mam wrażenie że ta spowiedź była świętokradzka po tym wszystkim co mi się przypomina.
Z góry bardzo dziękuję za pomoc!
Moim zdaniem to była bardzo dobra spowiedź. Podkreślam: bardzo dobra. Słusznie na pytanie o pewność świętokradzkich spowiedzi odpowiedziałaś tak, jak to w momencie spowiedzi rozpoznałaś. Nieważne też, że jakieś szczegóły mogłaś pominąć, że nie mówiłaś "ile razy". To wszystko w takich spowiedziach jest sprawą drugorzędną. Wiadomo, że jak spowiedź z 10 lat, które uważałaś za grzeszne to było tego pewnie trochę więcej. I jak mówiłaś o nieczystych czynach z druga osoba, to mogły to być różne w szczegółach sytuacje. Ksiądz dobrze zrobił, ze nie dopytywał o szczegóły czy "ile razy", bo dopiero byś się w tym wszystkim pogubiła. Zresztą w spowiedzi z grzechów przeciwko szóstemu przykazaniu taka delikatność, przymykająca także oczy na pomijanie różnych okoliczności, jest nawet wskazana. Skoro wyznałaś wszystkie grzechy, jakie sobie przed spowiedzią przypomniałaś to nie ma najmniejszego powodu, by martwić się, że to była zła spowiedź. Naprawdę. Boże przebaczenie otrzymujemy dlatego, że żałujemy grzechów, a nie z powodu tego, że potrafimy je elegancko wyznać w konfesjonale. Tak więc nie ma powodów do obaw, że Bóg Ci nie wybaczył.
Jeśli jesteś pewna, że w tej spowiedzi jakiś grzech, który wydaje Ci się ciężki pominęłaś - ale chodzi o grzechy innego gatunku niż te nieczyste, bo tu już tyle mówiłaś, że nie ma sensu do tego wracać - choćby te wspomniane przez Ciebie picie alkoholu przed 18 rokiem życia, to dla uspokojenia sumienia sumienia powiedz o tym przy następnej spowiedzi: że odbyłaś spowiedź generalną, ale taki a taki grzech jeszcze Ci się przypomniał. Ale zaznaczał: nie wyznawaj grzechów już wyznanych ani tamtego wyznania nie próbuj uszczegółowić. Chodzi tylko o poważne grzechy w tamtej spowiedzi zupełnie pominięte. Oczywiście to, ze zapomniałaś nie ma najmniejszego wpływu na ważność tej Twojej ostatniej spowiedzi....
Twoje samopoczucie, wrażenie, ze wszystko co robisz jest nadal grzechem... Myślę, że po tak dobrej spowiedzi szatan może być bardzo zły. Dlatego będzie podsuwał Ci myśli, że jesteś do niczego, że choćbyś nie wiadomo ile razy się spowiadała, to przebaczenia nie zyskasz itd itp. Zyskałaś. Na pewno. Te obawy i lęki po prostu odrzuć. Bóg jest dobry. A Twoja spowiedź była zgodna z tym, co o dobrej spowiedzi uczy Kościół.
J.