T7 03.07.2019 20:09

Szczęść Boże,

mam pytanie odnośnie swojego zachowania w trakcie terapii. Mam OCD (nerwicę natręctw), mocno związaną ze sferą seksualności (między innymi lęk przed dotknięciem własnej spermy, czy przed przypadkowym jej przeniesieniem gdzieś i potem skrzywdzeniem kogoś, kto tego miejsca dotknie nieświadomy). W związku z postępowaniem na terapii mam kilka pytań:
(...)

Bóg zapłać za odpowiedź

Odpowiedź:

Generalnie: człowiek nigdy nie powinien zgadzać się na grzech. Dla ważnej przyczyny może jednak narazić się na pokusę, nawet jeśli będzie wielka. Moim zdaniem terapia jest poważną przyczyną, dla której narażanie się a pokusę nie jest już lekkomyślne, więc nie jest też grzechem. Tym bardziej, gdy owe pokusy rodzą się w sytuacjach obiektywnie rzecz biorąc zwyczajnych, które nie powinny jej spowodować.

Konkretnie.

1. Skoro się leczysz, a tego typu działanie zalecił terapeuta, to na pewno nie jest to niepotrzebne narażanie się na grzech. Możesz i chyba nawet powinieneś się stosować do tej wskazówki.

2. Gdyby terapeuta np. zachęcał do oglądania pornografii czy masturbowania się, to moim zdaniem powinieneś odmówić. Ale jeśli chodzi o sprawy normalne, właśnie takie jak dotykanie okolic intymnych czy oglądanie "normalnych" zdjeć z kobietami, to terapia usprawiedliwia ewentualne narażenie się na pokusę.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg