Gość24 22.04.2019 21:49
Szczęść Boże,
Moje pytanie dotyczy sytuacji hipotetycznej.
Czy jeśli ktoś popełnił by przy mnie oszczerstwo lub powiedział coś zlego na czyjś temat, ale w jego oczach byłoby to prawdą lub znalazłbym taką wypowiedź w internecie ale nie poprawiłbym tej osoby (zakładając że miałbym taką chęć, próbował bym powiedzieć, napisać, ale ostatecznie z jakiegoś powodu bym tego nie zrobił) to czy też mam grzech oszczerstwa i muszę zadośćuczynić?
Oszczercą jest ten, kto nieprawdziwe, a przedstawiające bliźniego w złym świetle informacje rozpowszechnia. I wie o tym, że to nieprawdziwe informacje. Ten natomiast kto takich rzeczy nie prostuje, ma raczej udział w grzechu pochopnego sądu. Proszę jednak zwrócić uwagę: w rozmowie można jeszcze czyjś błąd poprawić. Domagać się będzie tego zwłaszcza sytuacja, w której ktoś opowiada takie rzeczy będąc przekonany, że mówi prawdę. Trudno jednak prostować wszystko, co pojawi się w internecie. Człowiek po prostu nie jest w stanie. A często zresztą nie ma sensu tych wszystkich rzeczy prostować, bo to i tak nic nie daje...
J.