Gość 17.04.2019 19:20

Szczęść Boże,
Jakiś czas temu byłam u spowiedzi, ale nie byłam pewna, czy spowiedź była ważna(przez słabe postanowienie poprawy dotyczące nieczystych myśli). Chcąc się dowiedzieć, podeszłam do konfesjonału z zamiarem niespowiadania się, tylko zapytaniem, czy spowiedź była ważna. Po rozmowie z księdzem podjęłam spontanicznie decyzję o spowiedzi. Jest jednak problem, bo spowiednik zapytał, czy za tymi myślami idą jakieś czyny. Odpowiedziałam, że nie (...) Nie jestem pewna, czy pytanie i nie do końca prawdziwa odpowiedź padły przed spowiedzią, w trakcie rozmowy ze spowiednikiem, czy podczas spowiedzi. Jeżeli to ta druga opcja, to czy popełniłam grzech świętokradztwa, zatajając ten grzech? Dodam, że słyszałam o świętokradzkich spowiedziach, ale jakiś czas wcześniej przeczytałam w internecie(były to strony katolickie), że zatajenie grzechu ciężkiego czyni spowiedź nieważną, a wszystkie Komunie po niej przyjęte są świętokradztwem. Nie jestem pewna, czy na pewno zataiłam grzech, ale wiem, że podczas spowiedzi myślałam, że ta spowiedź i tak nie będzie ważna, bo znowu nie ma mocnego postanowienia poprawy, ani żalu za grzechy.

Odpowiedź:

Na moje wyczucie nie ma tu problemu nieważności spowiedzi z powodu zatajenia grzechów. Uznanie tego o czym piszesz na nieczysty czyn byłoby trochę naciągane. Bo nie chodziło o masturbację... Tak to w rozmowie/podczas spowiedzi oceniłaś, nie ma więc powodu by teraz rozstrząsać, czy było to do końca zgodne z prawdą czy nie... Spowiadałaś się z grzechu nieczystości i to już wystarczy...

No bo to trochę tak: gdybyś się z kimś kłóciła i pomyślała sobie o tym kimś "ty wredna małpo", ale nie wypowiedziała tego, to czy miałoby znaczenie, że zrobiłaś zrobiłaś minę, jakbyś chciała coś takiego powiedzieć? Mina podczas kłotni to raczej za mało, by mówić o czynie.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg