Gość 22.10.2017 23:07
Witajcie :)
Wiecie mam problem , mam 20 lat studiuje zaocznie administrację kierunek który chyba nie jest dla mnie, robię to głównie dlatego że wszyscy mi powtarzają żebym coś miała... Przeprowadziłam sie do Warszawy w tym roku z koleżanką i kolegą to taki plan na rok usamodzielnienia. Znalazłam tu pracę w zwykłym sklepie jakoś daję radę, ale nie wiem co tak naprawdę jest moim celem w życiu. Nie wiem czemu mam wrażenie że moje życie nie ma sensu i nie potrafię go znaleźć w swoim życiu. Nie wiem co mam robić. Oglądałam film" Bóg nie umarł " naprawdę polecam jeśli ktoś nie oglądał :) i pomyślałam że poszukam kogoś kto mi pomoże, może da jakąś wskazówkę.. Proszę o jakiekolwiek słowo.
Jakiekolwiek ;)
No to powiedziałem :)
Nie wiem oczywiście co i jak. Ale wydaje mi się, że to co przeżywasz, to dość częste rozterki ludzi, którzy rozpoczęli jakiś nowy rozdział w swoim życiu. Zwłaszcza świeżo upieczonych studentów. Wiele się w Twoim życiu zmieniło. Nie ma rodziny, przyjaciół sprzed paru miesięcy, którzy zostali tam skąd pochodzisz, za to obce miasto i pewnie niezbyt ciekawe wykłady. Zupełnie inaczej niż w szkole.... Myślę jednak, że nie warto podejmować pochopnych decyzji. Lepiej trochę poczekać. Do końca tego roku akademickiego albo choćby tylko do końca tego semestru. Do tego czasu może się przyzwyczaisz, a może wykluje się jakiś inny pomysł na życie. Ale uciekać, i to do nie wiadomo czego, na pewno nie warto.
Tak czy owak życzę Ci powodzenia :)
J.