Gość 09.10.2017 23:27
http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/407da7
Mam pytanie odnośnie poniższego:
"Cały problem moralny z operacjami plastycznymi leży w tym, czy są potrzebne czy nie. "
A czy jest to tak, że jeśli operacja plastyczna jest zupełnie niepotrzebna, ale byłaby mało szkodliwa (np. jakby wymyślili nowoczesną formę operowania - mało szkodliwą) to czy wtedy ta operacja byłaby moralnie godziwa/moralnie dopuszczalna (lub czy chociaż nie byłaby grzechem ciężkim)?
(Bo rozumiem, że /niepotrzebna/ operacja plastyczna jest grzechem ciężkim?)
Chyba wszystko zależy od tego, co rozumiemy przez operację plastyczną. Ot, np. usunięcie jakiejś brodawki. Jeśli z twarzy ktoś mógłby to uznać za operację plastyczną. Ale przecież to drobiazg, który trudno nazwać operacją...
J.