Gość 08.10.2017 16:39
Witam, mam pytania odnośnie Internetu.
Czy sciąganie z internetu programów/filmów/gier, nagrywanie na płyty i sprzedawanie ich jest grzechem?
Czy sciąganie z internetu programów/filmów/gier i udostępnianie ich jest grzechem (tutaj darmo się pobiera i darmo się dzieli)?
Czy sciąganie z internetu programów/filmów/gier, nagrywanie na płyty dla nas samych aby odtworzyć to na odtwarzaczu i wspólnie spędzić niedzielne popołudnie w rodzinnym gronie oglądając pobrane filmy na telewizorze to grzech?
Na wielu stronach internetowych można bezpłatnie oglądać filmy, więc czym różni się pobieranie tej zawartości z Internetu i zachowywanie dla własnych potrzeb w kwestii grzechu?
Ludzie kiedy sobie coś kupują to na własną własność, czy to gra/film/program, pożyczają sobie płyty i przegrywają na inne płyty aby to zachować - w tym wypadku dzielenie się tym co mamy to również jest grzechem?
Tak jak się dzielimy nabytym przedmiotem tak ludzie przez internet dzielą się ze wszystkimi ludźmi nabytym programem/filmem/grą.
Wiele ludzi modyfikuje programy/gry/filmy dodając spolszczenia w obcojęzycznych treściach oraz zmieniają ustawienia czy też jakość nabytego przedmiotu- czy to również jest grzech?
Te pytania mnie nurtują, dlatego chciałbym poznać odpowiedź dzięki której można rozeznać sumienie.
O ile nic się nie zmieniło, to polskie prawo pozwala na użytek własny czy prywatny. Ale nagrywanie i sprzedawanie to już czerpanie zysku (i wyraźne odbieranie go temu, kto jest właścicielem) z nieswojego dzieła. Wydaje mi się, że chrześcijanin w tej kwestii powinien trzymać się obowiązującego prawa. Wprawdzie prawo nie zawsze jest wyznacznikiem tego, co moralne a co nie, jednak w tym wypadku można mówić o ty że regulując te sprawy ustala także, czego właściciel może się spodziewać (w sensie zysków ze swojego utworu) a czego nie. Siła rzeczy zgadza się na ten użytek własny, ale ma prawo nie zgodzić się już na kopiowanie jego utworu i sprzedawanie go...
J.