Gość 04.10.2017 20:35

Witam,

mam pewien problem. Mój chłopak jest ateistą i wszystko byłoby by dobrze, gdyby nie to, że przeszkadza mu, że chcę chodzić do kościoła. Przeszkadza mu nawet to, że chcę się modlić. Uważa, że mogę sobie wierzyć w Boga, ale nie muszę robić tego wszystkiego, bo swoją wiarę powinnam pokazywać w dobrych uczynkach. Czy powinnam starać się o to, żeby jednak to próbował zaakceptować, czy zakończyć ten związek?

Odpowiedź:

Trudno mi tak jednoznacznie radzić: albo próbuj albo zostaw go. Bo nie wiem jakie są szanse, ze Twoje praktyki religijne zaakceptuje. Ale jeśli nie będzie chciał ich akceptować, to radziłbym go zostawić. Narzucanie komuś tego jak ma postępować, zwłaszcza w kwestii tak delikatnej i intymnej jak czyjaś wiara czy niewiara i jak praktyki religijne to przejaw jakiegoś pragnienia dominacji nad drugim. A przecież macie być partnerami, prawda? Dziś przeszkadza mu, że się modlisz, jutro nie będzie mógł ścierpieć, że masz koleżankę albo że chcesz odwiedzić rodziców. Tak kochający człowiek nie postępuje...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg