Gość 02.03.2017 21:31

NIE ZAPRZEĆ SIĘ?

Mam pytanie natury... chyba ogólnej. Zapytam o to za pomocą konkretnych sytuacji.

1.Gdyby ktoś został porwany przez no np. terrorystów, gdyby grozili że zabiją pozostałych ludzi jeśli nie zaprze się Chrystusa - co ma zrobić? Z jednej strony to by było zaparcie się Go, ale z drugiej ci wszyscy ludzie...

Poza tym, np. Środa Popielcowa = post ścisły. Czy ten post jest absolutnie "nienaruszalny"? Czy gdy np. ktoś już dosłownie cierpi z głodu może coś zjeść?
Pytania te dotyczą ogólnego spojrzenia na takie sprawy - czym się kierować - czy tylko twardym nakazem?

2.Drugie pytanie dotyczy ufności. Dokładnie to jak mam ufać Bogu? Znaczy w jaki sposób - że nic złego się nie stanie? Że nie zachoruję na np. raka czy chorobę psychiczna? Czy ufać, że Bóg poprowadzi mnie właściwą ścieżką do świetlanej śmierci we właściwym momencie?

Odpowiedź:

1. Uważam, że wiara w Chrystusa jest tak wielką wartością, że nie wolno się jej zaprzeć ani w obliczu własnej śmierci, ani pod groźbą zabicia kogoś innego...

Wyjaśnię może szerzej. Zdaję sobie sprawę, że człowiek nie działa wtedy dobrowolnie. Jest do zaparcia się wiary przymuszony. Nie potępiałbym więc takich ludzi.  Ale przyznanie się do wiary uznałbym za rzecz bardziej wartościową, niż obrona własnego czy nawet czyjegoś życia. I tak nigdy nie wiesz, czy po spełnieni żądania terrorysta dotrzyma słowa. To przecież człowiek bardzo zły. Cóż znaczy niedotrzymanie obietnicy, gdy nie waha się ludzi zabijać?

W tej groźbie terrorysty, że jeśli nie wyprzesz się wiary on kogoś zabije, jest też pewna manipulacja. Terrorysta stara się odpowiedzialnością za swoje czyny obarczyć swoją ofiarę. A to nie tak. Ofiara nigdy nie jest winna temu, że oprawca podejmuje taką czy inną decyzję. To od niego zależy czy kogoś zabije czy nie. Nie od człowieka, który jest szantażowany... Powtórzę, nie potępiam ludzi, którzy zrobią inaczej. Ale wydaje mi się, że lepiej jest nie poddać się takiemu szantażowi. 

2. Raczej to drugie. Chodzi o to, by ufać, że Bóg poprowadzi nas do życia wiecznego. Zwłaszcza wtedy, gdy droga wydaje się niepotrzebnie taka trudna... Wiem, łatwo jest tak powiedzieć, gorzej zrealizować. Ale to chyba właśnie znaczy ufać Bogu. 

J.

 

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg