Gość 05.02.2017 00:03
Czy jeśli ktoś uczący w szkole językowej (nie szkoła publiczna) łamie prawa autorskie poprzez kserowanie/skanowanie itd. mimo że na pierwszej stronie (jednej z pierwszych stron) jest napisane, że nie można kopiować ani skanować, ani w żaden inny sposób powielać bez zgody autora to czy popełnia grzech ciężki?
Mam na myśli kopiowanie dla uczniów (również dla siebie) w szkole językowej, czyli w celach komercyjnych, w przypadku gdy jest możliwość korzystania z materiałów np. z Internetu, nie objętych (chyba) tymi prawami autorskimi co typowe podręczniki/ćwiczenia i inne (ogólnie książki/materiały do nauczania).
Bodajże w szkołach publicznych, czy na uniwersytetach można kserować (chyba - nie chce skłamać) dla uczniów/studentów - nie wykraczając poza krąg tych uczniów/studentów - ale nie wiem jak jest jeśli chodzi o szkoły językowe, czy prywatne (językowe to chyba w sumie też prywatne).
Ja bym spytał spowiednika. Wolę takich dylematów na forum publicznym nie rozstrzygać.
J.