Gość 02.12.2016 18:50
Skoro Biblia jest księgą natchnioną przez Boga, to dlaczego jest tak silnie osadzona w realiach społecznych sprzed dwóch tysięcy lat, które bardzo słabo przystają do dzisiejszej rzeczywistości? Moim zdaniem negatywne tego skutki odczuwamy aż do dzisiaj, przykładowo pozycja kobiety we współczesnym społeczeństwie i w Kościele (zdominowanym przez mężczyzn) jest wynikiem wizerunku kobiety utrwalonego w Biblii i jej służebnej roli. Gdyby Chrystus miał wśród swoich uczniów kobiety, być może mogłyby dziś one zostawać kapłanami i pełnić te same co mężczyźni funkcje w hierarchiach kościelnych, i ogólnie mieć łatwiejsze życie.
Biblia jest historią spotykania się Boga z człowiekiem. Siłą rzeczy powinna pokazywać to w konkretnych realiach życia, a nie w formie jakiegoś abstrakcyjnego wykładu. Może i pasowałby do każdego wieku, ale na pewno nie byłby tak konkretny...
A co do dyskryminacji kobiet... Proszę nie przesadzać z tą rolą w tej sprawie Biblii. W społeczeństwach, które Biblii nie znają kobiety są traktowane dużo gorzej niż w społecznościach, które kierują się zasadami wyłożonymi w Ewangelii...
Nie wydaje mi się też, by dzisiejsze społeczeństwo było zdominowane przez mężczyzn. Panie, które podają statystyki na temat ilości kobiet i mężczyzn na kierowniczych stanowiskach skrzętnie przemilczają inne statystyki, dotyczące nieobecności kobiet w pracy. Nie jest to regułą, ale znacznie częściej to właśnie kobieta bierze L4, kiedy dziecko jest chore, nie? To jej nie ma w pracy, czasem całymi latami, kiedy rodzi dzieci i zajmuje się ich wychowaniem. Nie ma co się dziwić, ze w takiej sytuacji kobietom karierę robić trudniej...
J.