Gość 26.12.2015 19:46
Szczęść Boże,
mam pytanie dotyczące jednego z grzechów przeciwko Duchowi Świętemu, a mianowicie zuchwałe grzeszenie. Kilka razy zdarzyło mi się pomyśleć przed popełnieniem grzechu: "i tak nie mogę już przystąpić do Komunii, potem pójdę do spowiedzi, wyspowiadam się i się zmienię". Nie było to jednak świadome - dopiero później zdałam sobie sprawę, że to grzech przeciwko Duchowi Świętemu i bardzo żałowałam i nie chciałam tak robić... Warto wspomnieć, że do spowiedzi przystępowałam potem z żalem i skruchą, chcąc przyjmować Komunię.
Dziś jednak znów zdarzyła mi się taka sytuacja... Gdy byłam na mszy świętej, zastanawiałam się, czy mogę przystąpić do Komunii Świętej, czy popełnione przeze mnie grzechy są lekkie czy ciężkie... I wtedy pojawiła się myśl: "Pójdę do Komunii, a potem się dowiem, czy to były ciężkie grzechy i jeśli tak, to pójdę do spowiedzi i się wyspowiadam ze świętokradztwa". Dopiero, jak wróciłam do domu, zdałam sobie sprawę z tych myśli. Jest mi z tym bardzo źle, chciałabym przyjmować dalej Komunię Świętą, ale nie wiem, czy w takiej sytuacji mogę do Niej przystępować...
Bardzo proszę o odpowiedź i łączę pozdrowienia,
W.
Z grzechem przeciw Duchowi Świętemu problemu nie ma. Szczery żal świadczy, że go nie popełniłaś. Natomiast co do zastanawiania się, czy grzech był ciężki czy lekki...
Zasada jest taka, że człowiek mający wątpliwości nie powinien działać. To znaczy powinien najpierw je rozwiązać, potem działać. Czyli w Twoim wypadku pójść do komunii. Zasada ta jednak nie obowiązuje ludzi o skrupulatnym sumieniu. Dla nich jest wręcz odwrotnie: jeśli mają wątpliwości znaczy że grzechu ciężkiego nie było.
To tak ogólnie. Co zastosować do Twojej sytuacji? To powinien wskazać CI spowiednik. Ja bym zwrócił uwagę na jeszcze jedno: chodzi o skalę tych wątpliwości. No bo jeśli człowiek jest prawie pewien, że grzechu ciężkiego nie było, to drobna wątpliwość, wynikająca często bardziej z lęku niż z z rozumu w takim wypadku się nie liczy...Zawsze ważne co mówi rozum, nie co podpowiada lęk
J.