Gość 20.10.2015 18:36
Proszę Księdza
Często mam taki moment że wpadam w histerię o głównym nastawieniu że po śmierci nic nie ma. Ranie tym swoich bliskich. Przechodzi mnie zawsze wrażenie że wieczność jest niemożliwa. (Zazwyczaj pomodle się i mi przejdzie lub przestaje histeryzować i nie wiem co robiłam)
A od pewnego czasu cały czas czuje jakbym miała zaraz stracić życie. Kiedy się pomodle czuje się lepiej, ale dużo osób sądzi że to iż modlitwa pomaga to wymysł mojej wyobraźni.
Nie wiem co myśleć i co robić. Proszę o pomoc.
Nie jestem księdzem... I nie bardzo wiem, co w takim razie robić. No bo lęk przed pustką jest dla nie zrozumiały. I zrozumiałe jest to, że szukasz i znajdujesz pocieszenie w modlitwie. Ale jeśli szukasz dowodu, że po śmierci jednak coś jest, to w modlitwa nim nie będzie. Nie udowodnisz ani sobie ani innym, że modlitwa Ci pomaga, bo Bóg wysłuchuje Twojej prośby, uspokaja Twój lęk...
Dowodów na istnienie Boga i życia po śmierci szukałbym raczej w argumentach tego typu (kliknij TUTAJ). Albo w fakcie zdarzania się różnych cudów, np. uzdrowień z cudów przypisywanych wstawiennictwu świętych.
No i jeszcze jedno: jeśli u podłoża Twojego zachowania faktycznie jest histeria, to może trzeba szukać pomocy psychologa?
J.