refleksyjna 15.10.2015 22:52
Proszę o ukrycie pytanie, bo jest osobiste.
Mam chłopaka z innego miasta, a właściwie z malutkiej miejscowości. Mieszka z rodzicami w niewielkim domku. Miał wypadek i ze względu na stan zdrowia musiał mieszkać z rodzicami znów, czyli wrócić do miejscowości oddalonej od mojej bardzo. Na razie nie może też podróżować sam. Jesteśmy parą i chcemy się widywać, nie chcę go zostawić mimo problemów ze zdrowiem. Ja i on mamy zasady i chcemy poczekać ze współżyciem do ślubu i wspólnym mieszkaniem. Ale czy jak przyjeżdżam do niego na weekendy to nocowanie w jego pokoju jest grzechem? (bez spania na jednym łóżku). Chodzi o to, że u niego w domku jest tylko kuchnia, garderoba, pokój rodziców i jego. U jego rodziców, w garderobie i w kuchni nie ma gdzie spać, a jest zbyt ciasno na śpiwór. Hotelu nie ma w małej miejscowości blisko, byłby problem z dojazdem bo nie mam prawa jazdy, a busy jeżdżą rzadko i trzeba długo dojść. On ze względu na stan zdrowia i tak nie miałby jak współżyć na razie, więc pokusa nas nie dopadnie, zwłaszcza, że jego rodzice są za ściana i wchodzą bez pukania kiedy chcą. Mam więc też pewność, że oni nie pomyślą, że możemy to robić. Czy w takiej sytuacji spanie w jednym pokoju można uznać za grzech?
Pozdrawiam
W moim przekonaniu w opisanej przez Ciebie sytuacji spanie z ukochanym w jednym pokoju z całą pewnością grzechem nie będzie.
J.