Gość 13.10.2015 19:36
Szczęść Boże,
Chciałam zadać kilka pytań, czy moje poglądy polityczne mogą być grzechem. Moje poglądy względem Kościoła nie są grzeszne, ale zastanawiają mnie te związane z polityką międzynarodową:
1. Jestem zwolenniczką wyjścia z UE i NATO oraz utworzenia Międzymorza, by Polska była niezależna od mocarstw. Ponadto uważam, że UE jest antychrześcijańska. Zastanawiam się, czy taki pogląd nie dyskryminuje w pewnym sensie innych narodów, które nie są położone w Europie Środkowo-Wschodniej.
2. Jestem przeciwko przyjmowaniu islamskich imigrantów. Nie jestem rasistką, ale najzwyczajniej w świecie obawiam się tych ludzi i tego, że nasza religia będzie prześladowana. Nie mam natomiast nic przeciwko przyjmowaniu chrześcijańskich imigrantów.
3. Często rozmawiam z Ukraińcami na portalach społecznościowych i często na koniec wypowiedzi dodaję okrzyk, który w dzisiejszych czasach jest symbolem ukraińskiego patriotyzmu i walki z Rosją, ale w latach 40 ubiegłego wieku był okrzykiem nacjonalistów odpowiedzialnych za rzeź wołyńską. Ponadto bohaterami Ukrainy również są postacie odpowiedzialne za ludobójstwo. Często przekonuję rozmówców, że to nie ma nic wspólnego z wydarzeniami z lat 40, a dzisiaj te postacie są symbolem walki z Rosją przeciw komunizmowi. Czy popełniam grzech przez używanie wcześniej wspomnianego okrzyku i akceptując fakt, że Ukraińcy mają takich, a nie innych bohaterów, ale ja osobiście ich nie popieram?
4. Czy nielubienie niektórych nacji, mówienie o tym do kogoś z rodziny, albo do znajomych i pisanie w internecie? Zaznaczam, że nie dyskryminuję nikogo, ani nie obrażam, tylko po prostu nie lubię.
5. Czy naśmiewanie się w internecie z dyktatorów i przywódców odpowiedzialnych za wojny jest grzechem? Jeśli tak, to jakim?
1. Opinia że Unia jest antychrześcijańska grzechem nie jest. Nie wiem czy jest do końca prawdziwa, ale opinia to opinia. A co Międzymorza... Tu bym bardziej uważał. Co innego dobrowolne zrzeszenie państw, a co innego, gdyby je do tego przymuszać. Takie naciski, nie mówiąc już o wojnach, byłyby grzeszne...
2. Trudno mi powiedzieć czy to grzech... Nie potrafię w tej kwestii rozgraniczyć egoizmu od troski o naszą przyszłość. Radziłbym jednak nie zapominać o Jezusowym "byłem przybyszem, a nie przyjęliście mnie"...
3.Tu nie widziałbym grzechu....
4. Takie uogólnienia bywają krzywdzące. Ale dopóki nie jest to jakieś podżeganie przeciwko drugim, to wielkiego problemu moralnego bym tu nie widział. Zawsze warto starać się w takich opiniach być sprawiedliwym. I zauważyć to, że ludzie bywają różni. Zwłaszcza gdy się mówi o grupie tak wielkiej jak cały naród...
5. Jeśli jest, to ciężkim na pewno nie... Przywódcy, osoby publiczne muszą liczyć się z tym, ze ich postępowanie będzie poddawane ocenom. Także czasem krzywdzącym. Więc wielkiej krzywdy tym ludziom nie robisz. Zwłaszcza jeśli faktycznie mają sporo za uszami... Ale pamiętaj, że czasem takie niewinne ataki - na dyktatorów, na nielubiane nacje - mogą nas psuć wewnętrznie. Przyzwyczajać do łatwych sądów wobec bliźnich, oduczać empatii... Na internetowych forach wielu jest takich, którzy chyba dawno przestali się w wyrażaniu swoich opinii miarkować. A wszystko z przekonania, że przecież oni w słusznej sprawie...
J.