Gość 04.08.2015 19:39
1) Kiedy pycha może być grzechem ciężkim? Czy uważanie siebie za lepszą od innych (ale NIE wywyższanie się nad Pana Boga), kiedy Ci inni o tym nie wiedzą, a zaraz po tych myślach przychodzi żal i postanowienie poprawy, może być grzechem ciężkim?
2) Czy obłuda, szukanie uznania w oczach innych, objawiające się tym, że chce się być widzianym jako ten dobry, może być grzechem ciężkim, jeśli zaraz po tym przychodzi żal? Przykład: zapytanie słabszej fizycznie koleżanki, czy daje radę iść, w czasie wycieczki, gdy obok idą i widzą to inne osoby; w celu pokazania, że troszczę się o innych, że sama to niby nie jestem zmęczona, ale zatrzymuje się, by sprawdzić czy ta osoba daje radę; po czym żałowanie tego, może być wielkim złem? Albo gdy ktoś z podziwem mówi, Ty to masz cierpliwość do tej osoby, a ja odpowiadam, że xxx (chodzi o osobę wykonująca dany zawód) musi być bardzo cierpliwy, dając w ten sposób do zrozumienia, że niby ja się lituję nad tą osobą, poświęcam się dla niej, jestem taka "dobra", a potem uświadamiam sobie, jak to zabrzmiało i że wcale nie jestem od nikogo lepsza, że wszyscy ludzie są sobie równi i nie powinnam się wywyższać nad innych i żałuję, że tak powiedziałam, to czy może to być grzechem ciężkim? Wydaje mi się, że raczej nie, bo przecież nie wyrządziłam nikomu wielkiej krzywdy, a sama już żałuję, czyli nie utwierdzam się w pysze, lecz postanawiam poprawę, ale z racji tego, że mam problemy ze skrupułami proszę o odpowiedzi.
Z góry serdecznie dziękuję!
1. Pycha jest grzechem ciężkim, gdy prowadzi do postaw, czynów poważnie krzywdzących - Boga, bliźnich czy samego siebie. Trudno mi wyobrazić sobie, by grzechem ciężkim mogło być samo uważanie się lepszym od innych. Czy mające jakieś podstawy czy nie...
2. Chwalebne takie zachowanie nie jest, ale za grzech ciężki też trudno to uznać. Najbardziej cierpisz na tym zdaje się Ty sama, bo narażasz się na śmieszność...
J.