Gość 21.06.2015 23:53
Czy chrześcijanin powinien badać swoich nauczycieli, badać swój kościół, czy dobrze naucza, czy nie ma gdzieś błędu w nauczaniu i czy wszystko zgodne z Pismem i nauką Chrystusa i Ewangelią? Czy raczej powinno się nie badać a ufać ślepo temu kościołowi i tym nauczycielom, tym duchownym, którzy dali chrzest, czyli inaczej mówiąc protestant baptysta, nie powinien badać swoich nauczycieli i kościoła i pozostać protestantem, a katolik nie powinien badać nauki swojego kościoła i tradycji i pozostać katolikiem? Podobnie, czy satanista ma też nie badać swoich nauczycieli i swojego kościoła sprawdzając, czy może ten nie błądzi i nie widzie wyznawców na zatracenie i pozostać satanistą bez sprawdzania, ślepo? Czy jest to szlachetne postępowanie czy raczej niegodziwe takie badanie – badanie czy wszystko jest zgodnie z nauką Chrystusa, w sensie nie tylko przyjąć co uczy kościół „mój”, ale zbadać to nauczanie i zrozumieć i zweryfikować i poznać i zaakceptować lub odrzucić? Tu ryzyko, że się coś źle w pojedynkę tak badając zrozumie i odrzuci się co dobre a popadnie w herezję. Więc, czy jest to szlachetne postępowanie czy raczej niegodziwe takie badanie – badanie czy wszystko jest zgodnie z nauką Chrystusa, w sensie nie tylko przyjąć co uczy kościół „mój”, ale zbadać to nauczanie i zrozumieć i zweryfikować i poznać i zaakceptować lub odrzucić? Czy zatem powinien chrześcijanin badać swój Kościół i to czy naucza zgodnie z Nauką Chrystusa i Pismem?
We wszystkim należy zachować umiar. W weryfikowaniu nauczania własnego Kościoła czy wspólnoty religijnej też (pomińmy tu satanistów). Owszem, trzeba się zastanawiać, pytać. Tylko trzeba mieć świadomość własnej niekompetencji. Ot, choćby świadomość tego, że jeśli czegoś ie ma u św. Pawła, to nie znaczy że nie znajdzie się w Listach katolickich (listu Piotra i Jana +List Judy i Jakuba).
J.