Gość 22.05.2015 19:45
Pewnie odpowiedź pojawi się po wyborach niemniej jednak chcę zapytać dlaczego ze strony Kościoła słychać głosy że nie pójście na wybory to poważne zaniedbanie a nawet grzech? Jeżeli nie chcę poprzeć żadnego z dwóch kandydatów to jaki sens ma pójście na wybory. Nie pójście to też wybór, kiedyś można było jeszcze wrzucić pusty głos który był ważny i wyrażał dezaprobatę jak też podnosił frekwencję ale tego zaniechano chyba nie trudno zrozumieć dlaczego. W zasadzie pozbawiono mnie wyboru MUSZĘ wybrać albo jednego albo drugiego trzeci wybór mi zabrano to po co iść? I jeszcze ten głos że nie pójście to...
Ciągle można oddać głos nieważny. Np. skreślając obu kandydatów...
Dlaczego biskupi naciskają, by chodzić na wybory... Sensem demokracji jest, by w wyborach naszych przedstawicieli decydowali w miarę wszyscy. Inaczej o tym kto rządzi decyduje mniejszość. W skrajnych wypadkach może to prowadzić do sytuacji, gdy wszystkimi rządzi jakiś przedstawiciel małej, ale dobrze zorganizowanej grupy. Np. gdyby na wybory chodzili tylko zwolennicy SLD partia ta miałaby 100% mandatów w sejmie. Dlatego obywatel powinien brać odpowiedzialność w swoje ręce. Udział w wyborach jest tu minimum. Ale istotne tez jest dlaczego ktos nie poszedł na wybory. Czym innym jest świadomy wybór, czym innym lenistwa i brak troski o dobro wspólne...
J.