Agmonik 22.05.2015 14:38
Dziękuję bardzo za odpowiedź. Poniżej nasza korespondencja - dla przypomnienia :) I jeszcze jedno pytanie: czy można mieć tylko nadzieję? Czy nie jest to pewne? Jeśli będę żyła w zgodzie sobą, Bogiem, będę się starała być dobrym człowiekiem i rozwijać się duchowo? Leszek był sparaliżowany od połowy klatki piersiowej w dół, poruszał się tylko na wózku. Czy jest szansa, że zobaczę go stojącego na własnych nogach, z prościutkimi pleckami? Był moją największą Miłością, życie bez Niego straciło sens-nie wiem co teraz z sobą zrobię. Brakuje mi jego poczucia humoru, pogody, czułości. Był młody. Uwielbiał mnie, a ja Jego. Najbardziej chciałabym być jak najszybciej z nim. Tylko, że moja wiara w życie po śmierci też bywa chwiejna :( Da się ją wzmocnić?
(... ) korespondencja usunięta ;)
Nadzieja a pewność... Wiara daje pewność życia wiecznego. Ale że rzecz dotyczy przyszłości pozostaje to tylko nadzieją. Pewną nadzieją, ale jednak jeszcze nie spełnioną...
Czy zobaczy Go pani stojącego na własnych nogach... Z cała pewnością. W niebie nie ma już być chorób, cierpienia i śmieci. Trudno by człowiek nosił w niebie konsekwencje swoich chorób czy wypadków. Musi być w pełni zdrowy.
Czy Pani wiarę w życie wieczne da się wzmocnić... Wydaje mi się że jest odwrotnie. Że nadzieja na wieczne życie może wzmocnić Pani wiarę tu i teraz; ta nadzieja może i powinna inspirować Pani dzisiejsze wybory. Zresztą... Wydaje mi się, że to wychylenie ku przyszłości koniecznie powinno charakteryzować wszystkich chrześcijan. Inaczej z tymi naszymi oczyma utkwionymi w teraźniejszości jesteśmy naiwniakami. {Przecież w tym życiu wiara niekoniecznie coś daje. W sensie udanego życia, powodzenia, sukcesów itp... To często noszenie krzyża. Nagroda przyjdzie po śmierci. I spełnienie wszystkich prawych nadziei...
J.