Gość
20.05.2015 23:56
Szczęść Boże,
Mam problem z natrętnymi myślami, skrupulatyzmem i częstym podnieceniem, którego mie chcę. Pytanie dotyczy jednak tego, czy nie popełniłam grzechu myśli erotycznych świętokradczych.
(...)
Kolejne pytanie, to jak mam sobie radzić z podnieceniem, skoro tak wiele rzeczy je u mnie wywołuje?
Hmm... Nie wiem czy sensownie odpowiem, ale postaram się najlepiej jak umiem....
Wolałbym nie rozstrzygać czy takie czy inne Twoje myśli są zawsze grzeszne czy nie. Zwłaszcza jeśli reakcje organizmu wywoyłują sprawy niezwiązane z erotyka. Zasadniczo jednak jest tak:
- Chciane nieczyste myśli są grzechem, niechciane nie są.
- Myśl jest nieczysta jeśli dotyczy spraw nieczystych, a nie spraw zasadniczo czystych. Np. wyobrażenie sobie chodzenia boso po trawie czy pływania w morzu nie jest nieczystą myślą.
- Wobec nieczystych myśli panika nie jest dobrą reakcją. Lepiej jest odsuwać je ze spokojem, bez obaw, że sekunda za długo, to już będzie ciężki grzech... Warto w takim momencie wzbudzić jakiś akt strzelistym, w którym zwracamy się do Boga.
- Nie wiem co robić, gdy myśl dotycząca spraw zasadniczo czystych wywołuje podniecenie seksualne. Tu już wchodzimy w problem dewiacji seksualnych, tej ich części która polega na niewłaściwym przedmiocie pożądania. Ale też całkiem możliwe że skoro u ciebie to sprzężenie czystych myśli i podniecenia wynika z dawnej masturbacji, to z czasem nauczysz się czysto patrzyć na sprawy czyste..
J.