Gość 17.03.2015 20:18

Szczęść Boże,
Choruję na nerwicę i przez to mam problemy z natrętnymi, bluźnierczymi myślami. Wiem, że jeżeli te myśli nie są moje, to nie mam grzechu ciężkiego. Problemem jest jednak to, że ostatnio nie mam pojęcia, czy te myśli są moje, czy nie. Gdy przychodzi mi jakaś myśl, wydaje mi się, ze tak myślę i chcę ją zaakceptować. Odrzucam ją jednak. Czy wtedy jestem w stanie grzechu ciężkiego? A w przypadku, gdy przyjdzie mi do głowy bluźniercza myśl i mam wrażenie, że tak myślę i chcę tak myśleć, zgadzam się z nią, ale za kilka sekund odrzucam i później mam wyrzuty sumienia i jestem pewna, ze tak nie myślę, to czy mam grzech ciężki, czy mogę przystąpić do Komunii Świętej bez spowiedzi?

Odpowiedź:

Skoro cierpisz na nerwicę natręctw, to wszelkie ułomności w tej dziedzinie możesz śmiało traktować jako o wiele mniejsze, niż Ci się w pierwszym momencie wydaje. Gdybyś nie cierpiała a opisała sprawy tak jak opisałaś, to uznałbym, że trudno tu mówić o grzechu. Tym bardziej, jeśli masz z tym problemy... Więc uszy w górę i nie martw się. Boga mogą obrazić tylko naprawdę świadome i dobrowolne złe słowa, czyny myśli czy zaniedbania, a nie niechciane natrętne myśli.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg