anonim12 22.11.2014 20:35
Chodzę jeszcze do gimnazjum, także sporo czasu przede mną ale: gdzieś z tyłu głowy znajduję u siebie powołanie do życia zakonnego. Problemem jest to, że absolutnie nie to chcę w życiu robić... Marzę o założeniu rodziny i nie wyobrażam sobie wykonywania poleceń przełożonej wbrew swoim pragnieniom realizacji w świecie. Czytam na ten temat od jakiegoś czasu i większość odpowiedzi jakie znajduję mówią, że w takim razie zakon nie jest dla mnie. Ale może to te odpowiedzi, które ja CHCĘ widzieć? Naprawdę nie chcę wybierać życia zakonnego, a z drugiej strony chciałabym być posłuszna. Wiem, jak bardzo to pokrętna wypowiedź ale zależy mi na odpowiedzi - co powinnam wybrać?
Jeśli Pan Bóg chce, byś poszła do zakonu to sprawi, że pewnego dnia zechcesz. Skoro dziś nie chcesz to się nie martw i nie przejmuj tym,m że być może Bóg chce inaczej. Bo tak domyślając się łatwo popaść w nerwicę. Np. nie chcę się dłużej modlić: a może Pan Bóg chce? Nie chcę pójść we wtorek na mszę. A może Pan Bóg ode mnie tego wymaga? Nie poszłam odwiedzić chorej ciotki, bo była dwa dni temu i pójdę jeszcze jutro. Ale może Pan Bóg chciał i dzisiaj? Prosta droga do szaleństwa...
J.