Olaf 20.11.2014 17:02

Szczęść Boże.

Byłem u spowiedzi. Spowiadałem się z "piractwa internetowego". Ściągnąłem i obejrzałem jakieś szkolenia amerykańskich biznesmenów. (Na własny użytek, nie powielałem i nie udostępniałem dalej). Jak prowadzić biznes itp. Żeby ruszyć ze swoją firmą i mieć na utrzymanie rodziny. Potem się zorientowałem, że to chyba jednak nie fair, bo ktoś te szkolenia nagrał i sprzedawał a ja obejrzałem za darmo.

Ksiądz mnie rozgrzeszył i dodał, abym zadośćuczynił tym osobom (szkoleniowcom). I tu pojawia się problem. Jak mogę zadośćuczynić? W pierwszej kolejności przyszło mi do głowy, że muszę te szkolenia kupić. Ale nie ma ich już w sprzedaży, z tego co się orientowałem jeden z trenerów już nie żyje, inni są milionerami. Szkolenia kosztowały kilkanaście tysięcy dolarów (nie były tyle warte) co daje kilkadziesiąt tysięcy złotych. Aby zebrać takie pieniądze musiałbym odkładać kilkanaście lat. Nie jestem w stanie zadośćuczynić finansowo. Czy mogę zrobić to jakoś inaczej, modlitwą, różańcem, ofiarą na biednych? Czy moja spowiedź była ważna? Czy grzechy zostały odpuszczone czy było to na zasadzie warunku? Jak nie zadośćuczynisz to nie będą odpuszczone?

Dodam, że naprawdę nie uważam, że te osoby, których szkolenia obejrzałem jakoś strasznie skrzywdziłem lub też bardzo na tym ucierpiały finansowo. Przypuszczam, że wcale. Nie stała im się straszna krzywda z tego powodu. Mam dylemat, czy kwalifikować to w ogóle jako grzech ciężki. (jak Odpowiadający by to widział?) Rozumiem za to, że moje zachowanie chwalebne nie było. Z drugiej strony tłumaczę sobie, że ci milionerzy na pewno na tym nie zbiednieją a ja mogę się czegoś nauczyć, rozwinąć firmę, dać ludziom pracę, wspierać potrzebujących itd.

Odpowiedź:

Sprawę zadośćuczynienia musisz obgadać ze spowiednikiem. Odpowiadający nie jest władny zamieniać jej na jaką inną formę.

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg