Gość 14.11.2014 23:43
Szczęść Boże, postanowiłam zadać to pytanie bo nie bardzo umiem sobie poradzić z wątpliwościami jakie mnie ostatnio dopadają. Otóż mam chyba skłonności do skrupułów, sugerowali mi to spowiednicy, ostatnio ksiądz przy spowiedzi powiedział mi nawet że dla spokoju sumienia rozgrzesza mnie z grzechów z całego życia i żebym już zostawiła przeszłość za sobą. Wszystko byłoby dobrze, ale kilka dni temu przypomniała mi się pewna sytuacja - kiedyś zdarzało mi się drukować w pracy materiały na własne potrzeby, wtedy patrzyłam na to inaczej, ale teraz myślę że to nie było w porządku. Problem polega na tym, że nie wiem jak mogłabym za tą sprawę zadośćuczynić, bezpośrednio oddać nie mam możliwości, a nie wiem czy mam pytać znów spowiednika, skoro zakazał mi powrotu do przeszłości. Trochę się już w tym wszystkim gubię. Co Pan poradziłby w takiej sytuacji? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam.
Skoro spowiednik rozgrzeszył z dawnych grzechów i to bez stawiania warunku zadośćuczynienia, to nie powinnaś do przeszłości wracać. Oczywiście dawne krzywdy możesz do woli naprawiać. Jak to z robić w tym wypadku? Możesz przeznaczyć jakąś kwotę, w miarę równoważącą tamtą nieuczciwość. na jakiś dobry cel. Ale pamiętaj że i bez tego grzech już dawno został Ci wybaczony,
J.