Gość 25.09.2014 13:00
Witam. Mam pewien problem dotyczący grzechów... Cały czas myślę o wykonywanych czynnościach " Czy one aby na pewno nie są grzeszne ". Bardzo się tego boję, boję się popełniania grzechów. Powoli wpadam coś co mógłbym nazwać grzeszną fobią. Co robić ?
Strach przed popełnieniem grzechów jest czymś pozytywnym, jeśli nie przekracza pewnych granic normalności. Z tego co piszesz wynika, u Ciebie wszystko przybiera postać - jak to nazywasz - fobii. A to na pewno dobre nie jest...
Co robić? Trzeba się przestawić. To znaczy przestać kierować się lękiem, a zacząć rozumem. Bo strach w wypadku fobii ma niewiele wspólnego z rozumna ocena sytuacji. Jakie niby konkretnie grzechy miał(a)byś popełniać? To w ocenie Twojego rozumu jakieś poważne niewierności, czy sprawy mniej istotne? A może to lęk przed tym, ze nie jesteś doskonały/a pod każdym względem? Ktoś może mieć do siebie pretensje i bać się, ze popełnia grzech np. o to, że zamiast jechać na misje siedzi w domu. Tymczasem w takich sprawach nie chodzi o to czy to grzech czy nie grzech, ale o odkrycie swojego powołania i takie czy inne za nim podążanie. Tu nie ma grzechu, może być brak zdecydowania, marnowanie talentu, ale nie wprost jakieś zło, zwłaszcza wielkie.
Podobnie może być w wielu innych sprawach. Spójrz na ile możesz na swoje życie rozumem. I nim się kieruj w ocenie swojej postawy, nie lękiem. I pamiętaj, ze Bóg jest dobry. Dlatego na pewno nie zamierza nas wytresować tak, byśmy na każde jego żądanie spełniali każdy jego pomysł....
To ogólna rada. Nie wiedząc w czym upatrujesz grzechu konkretniej pisać trudno...
J.