Gość 22.09.2014 23:48

Dzień dobry.
Ostatnio zaczął mnie nurtować problem erotyki w literaturze, kinematografii. Czy jako dorosła już (choć młoda) osoba mogę bez łamania przykazań zgłębiać literaturę o tematyce seksualnej (np. głośnych ostatnio ,,50 twarzy Greya", ale też choćby erotyki Leśmiana), oglądać erotyczne sceny w filmach? I czy jeżeli robię to dla przyjemnego odczucia podniecenia, to oznacza że łamię ciężko szóste przykazanie? Czy katolik powinien unikać wszystkiego, co prowadzi do takich emocji?
Jeżeli to ma jakieś znaczenie, to dodam, że jestem także ciekawa jak wygląda takie życie seksualne, co dokładnie odczuwają te osoby. Jest też inny aspekt- przykazania zabraniają pozamałżeńskiego seksu, a miłość fizyczna jest ważnym elementem małżeństwa. Więc chyba uzasadnione jest dociekanie jak to wygląda, żeby być świadomym na co człowiek się pisze, gdy musi podjąć decyzję, czy wychodzić za mąż, czy nie?
I może te moje wypociny brzmią ,,głupawo", ale wolę się wygłupić i przynajmniej wiedzieć jak się sprawy mają, bo choć nie jestem pewnie idealnym katolikiem, to wolę być lepsza, niż gorsza.

Odpowiedź:

Hmmm... Może posłużmy się przykładem z innej dziedziny....

Wyobraźmy sobie, że jest człowiek, który postanowił zgłębić wiedzę na temat alkoholi. Sporo na ten temat czyta i oczywiście degustuje. A że materiału do przerobienia sporo, to bierze się rzetelnie do roboty. Nie tylko trzeba przecież sprawdzić i ocenić smak wszystkich alkoholi (a piw i win jest naprawdę sporo), ale chodzi tez o dogłębne zbadanie wpływu alkoholu na organizm człowieka: ile można wypić, kiedy urywa się  film, co z czym można, a z czym czego nie można mieszać, jeśli chce się uniknąć kaca. To prawdziwa pasja. Tylko czym taki człowiek różni się od zwykłego pijaka?

Podobnie jest chyba ze zgłębianiem problemu erotyki. Można oczywiście twierdzić, że to wszystko w imię zdobywania wiedzy, tak przecież potrzebnej. Tylko...

J.

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg