Alojzy 26.06.2014 16:48

Szczęść Boże.

Mam pytanie dotyczące ważności spowiedzi. Czysto teoretyczne. Osoba przystępuje do spowiedzi i otrzymuje rozgrzeszenie. Spowiada się z jakichś ciężkich grzechów, np zabójstwa i szczęśliwa że otrzymała rozgrzeszenie odchodzi od konfesjonału i nigdy do tych grzechów nie wraca. A w praktyce od drugiej strony wygląda to tak, że w konfesjonale nie było księdza, a jakiś żartowniś, który się za niego podszywał i po prostu dla zgrywu udzielił rozgrzeszenia. Spowiadający się o tym żarcie nigdy się nie dowiedział. Czy spowiedź była ważna, czy oszukany ciągle w nieświadomości żyje w grzechu ciężkim i czeka go potępienie? Bo mamy, jak ja to widzę, dwa rozwiązania. Albo spowiedź jest ważna, a to oznacza, że ksiądz tak właściwie nie jest do otrzymania rozgrzeszenia potrzebny bo rozgrzesza Bóg a nie ksiądz. Lub spowiedź jest nieważna i człowiek zostaje w zasadzie nie ze swojej winy, w wyniku cudzego grzechu, oszustwa, skazany na potępienie. Przyczyną potępienia jest cudzy grzech. Jak to w zasadzie jest z ważnością spowiedzi w takiej sytuacji?

Odpowiedź:

Bóg odpuszcza grzechy, gdy człowiek żałuje. Wyznanie grzechów w konfesjonale jest wyrazem tego żalu. Gdy człowiek nie wie, ze spowiadał go oszust nie ma szansy cokolwiek poprawić. Trudno by Bóg uznał to za jego winę....

J.

Reklama

Reklama

Gość DODANE26.03.2025 16:09

więcej »