A. 18.03.2014 19:57
Mam pytanie.
(...) A więc tamta spowiedź była ważna?I mogłam po tym przystąpic do Komunii? Nie dręczy mnie to jakoś bardzo, nie odczuwam wyrzutów sumienia i raczej o tym nie myślę, więc chyba mogłam przystąpić do Komunii, bardziej myślę, czy ten ksiądz mnie wtedy zrozumiał.
Kolejne moje pytanie, to czy jeżeli pokłóciłam się z moją mamą (o drobnostkę) rano, próbowałam ją za chwilę przeprosić, ale udało mi się to dopiero wieczorem to czy to grzech ciężki? I czy wypowiedzenie imienia Pana Jezusa niechcący, przez emocje to także grzech ciężki?
Może moja wiadomość jest trochę chaotyczna, ale proszę o zrozumienie i odpowiedź. Z góry dziękuję.
Skoro już o sprawie ze spowiednikiem rozmawiałaś, to już jej nie drąż. Powiedziałaś jak najlepiej umiałaś, a czy ksiądz zrozumiał dobrze czy lepiej, to już nie ma znaczenia. Nawet jeśli spowodowało to jakieś Twoje nieprecyzyjne wyrażenie się.
Co do kłócenia się... Nie chodzi w sumie o wagę sprawy, o która się kłócimy, ale co w tej kłótni robimy Skoro zaraz chciałaś mamę przeprosić, to pewnie żadnego ciężkiego grzechu nie było. Bo choćbyś nie wiadomo co mówiła, działałaś w afekcie, a zaraz przyszło opamiętanie...
Do grzechu ciężkiego trzeba poważnej materii (poważne naruszenie Bożego prawa), pełnej świadomości i pełnej dobrowolności. Niechcący znaczy nie do końca dobrowolny... Więc nie ma mowy o grzechu ciężkim...
J.