Gośćiówka 21.11.2013 17:56
Szczęść Bożę.
Korzystając że jeszcze jest możliwość zadania pytania dołoże i moje pare groszy:)
1. Jak to jest że skoro Bóg nas kocha za darmo i nie chce nas kupić to jednak daje obietnice np za 9 Pierwszych Piątków, czy odmawianie jakichś innych modlitw...?
2 Na tej stronie spotkałam się z twierdzeniam odpowiadającego że tutaj cytat "Są okoliczności w których powiedzenie nieprawdy nie jest grzechem. Tak jest w sytuacji, gdy komuś prawda się nie należy, bo chce ją źle wykorzystać. Np. gdy bandyta rozpytuje o swoją ofiarę." moim zdaniem człowiek/chrześcijanin powinien się kierować w życiu uczciwością. Dla mnie nie zabijaj to nie zabijaj nie kradnij to nie kradnij Nie kłam to nie kłam...bardzo prosto powiedziane i zrozumiale i moim zdaniem nie ma sie nad czym zastanawiać czy się komuś prawda należy czy nie bo ona się należy każdemu...Oczywiście wiem że nie ma obowiązku mówić wszystkiego wszystkim ale zamiast kłamać można powiedzieć takiemu mordercy nie powiem Ci i tyle koniec tematu. Krótko mówiąc nie zgadzam się z odpowiadającym że morderce można okłamać bo mu się prawda nie należy i to nie bedzie grzech. oczywiście trzeba powiedzieć że nic Ci nie powiem ( bo absolutnie nie twierdze że trzeba kogoś wystawić mordercy absolutnie nie )zamiast kłamać....więc jak to jest?Dlaczego odpowiadający twierdzi że można takiego morderce okłamać i to nie bedzie grzech chyba że miał odpowaidający na myśli sytuacji gdy owy morderca grozi smiercią osobie pytanej i powiedzenie mu czegos typu Nie powiem Ci mogłoby go niepotrzebnie zdenerwować?(nic na to nie wskazuje że o taką sytacje chodziło odpowiadającemu) Ale kłamstwo to kłamstwo zawsze ,tylko gdy grozi nam śmiercią taki morderca mamy co najwyżej okoliczności łagodzące grzech w tym wypadku kłamstwo a nie sprawienie że kłamswto przrzestaje być grzechem.
3) ta wypowiedź http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/83a36 odpowaidającego jest dla mnie również nie do przyjęcia....bo przecież to ewidentne kłamswto a skoro kłamstwo to też grzech....
Nie chce wyjść na jakąś nawiedzoną co jest mądrzejsza od odpowiadajęcego to dodam że mądrze pan odpwiada i tylko z tymi dwoma (właściwie z jedną) rzeczami się nie zgadzam i to nie jest tak że tylko czytam pana odpowiedzi i krytykuje bo jestem mądrzejsza i wszystko mi się nie podoba :)
4,) Nie rozumiem jak to jest że Kościół dopuszcza w bardzo szczególnych przypadkach karę śmierci co jest dla mnie troche bezsensowne bo przecież dekalag mówi "Nie będziesz zabijał" a nie coś typu" Nie zabijaj chyba że to morderca który już pare razy uciekł z więzienia i jest bardzo groźny wtedy Ci wolno" Czy Kośćiół nie powinien stać na strazy życia za wszelką cenę i dać takiemu mordercy szanse na nawrócenie nawet po 20 ucieczce z więzienia? Czy zatem dekalog nie jest rygorystyczny i każdy może go sobie na swój sposób interpretować?
5 Czy Bóg wymaga byśmy przestrzegali prawa ustanowionego przez ludzi np prawa obowiązującego w danym państwie? Ja rozumiem że np w kraju w którym dajmy na to aborcja jest legalna wcale nie przestaje być grzechem albo tam gdzie dopuszcza sie małżeństwa homoseksualne nie stają się one bezgrzeszne w oczach Boga mimo że prawo na coś takiego zezwala. Jak to się ma do siebie prawo ludzkie i prawo Boże? Dajmy na to czy grzechem jest jechać w zabudowanym 70km/h o ile panuje się nad pojazdem czy będzie to ciezki grzech bo przeciez mozna jechac tylko 50km/h?
Życzę odpowiadającemu cierpilowości przy odpowiadaniu na tę mase pytań bo już jest chyba z 9 stron pytań oczekujących :) i ja sobie również cierpliwie i grzecznie poczekam na odpowiedź . A wogóle świetny pomysł z tą stroną i możliwością zadawania pytań.
Pozdrawiam
Dziękuję za cierpliwość i życzenia... Jak widać nie nadążam. Za dużo innych obowiązków...
1. Odpowiadającemu wydaje się, że te nabożeństwa to nie jest próba przekupienia nas. To raczej danie nam czegoś, żebyśmy nie zamartwiali się niepotrzebnie o nasze zbawienie. Dokładniej: skoro spełniłeś coś, z czym związałem obietnice pewności zbawienia - zdaje się mówić Bóg - to jeśli się mnie trzymasz, nie wątp w nie. Oczywiście człowiek nie może powiedzieć po spełnieniu jakiejś tam praktyki, że zbawienie ma odfajkowane i nie musi się przejmować. Nie. Ale nie musi się o nie zamartwiać. To taka podpórka dla tych, którzy mają tendencję do popadania w wątpliwości w tym względzie...
2. Jeśli ktoś ucieka przed mordercą, a morderca zapyta Cię, gdzie się ów ktoś ukrył, możesz mu powiedzieć "nie powiem ci". Ale jeśli zapyta "czy nie przechodził tędy taki a taki człowiek" albo "czy u ciebie w domu nie schował się taki a taki człowiek" powiedzenie "nie powiem ci" już sugeruje jaka jest prawda. Prawda?
3. Największym przykazaniem jest nie tyle mówienie prawdy, ile miłość bliźniego. Pozostaje mi życzyć Ci, by nikt nigdy Tobie nie powiedział, że jest zawiedziony Twoim prezentem...
4. Kościół dopuszcza obronę konieczną. Siebie albo bliźnich. Np. nie uważa za grzech, gdy ktoś zabija kogoś, kto jego chciał zabić. Nie uważa za grzech, gdy policjant zastrzeli kogo, kto strzela do niego. Kara śmierci jest formą obrony koniecznej. Ale że dziś naprawdę można poradzić sobie z groźnymi przestępcami inaczej, dlatego prosi, by jej nie stosować.
5. Jeśli prawo państwowe nie jest sprzeczne z prawem moralnym, to zasadniczo należy je przestrzegać. Ale nie zawsze złamanie go jest grzechem, a już zwłaszcza ciężkim. Zawsze należy się zastanowić, co konkretnie się zrobiło. Np. gdy jedzie sie 70km/h przez centrum miasta, gdzie jest pełno skrzyżowań, pasów, a ludzie ciągle przechodzą jest niebezpieczne. Nie jest już niebezpieczne jechanie z tą sama prędkością w terenie, w którym nie tylko nie ma pasów, ale nawet chodników z obu stron, żeby ktoś miał interes przechodzić przez jezdnię. Zwłaszcza gdy chodnik jest pusty. Wtedy trudno mówić o grzechu.
Podobnie jest np. z podatkami. Zasadniczo należy je płacić. Ale bywają sytuacje, gdy podatek jest niesprawiedliwy. Np. jego zapłacenie zruinuje tego, który ma zapłacić i będzie musiał zamknąć firmę. Wtedy uchylanie się od tego obowiązku niekoniecznie jest zaraz grzechem. Choć należałoby to skonsultować ze spowiednikiem....
J.