Gość 13.11.2013 11:57
Każdą wolną chwilę od kilku lat poświęcam na myślenie, czytanie, rozważanie, tematów religijnych. Czytam listy z opoki, rozmawiamy jezuici, i zapytaj wiara. Czegoś cały czas szukam. Boję się czy kilka lat temu te poszukiwania nie weszły na tory jakiejś gnozy. Szukałem odpowiedzi "dlaczego w raju było drzewo poznania dobra i zła, dlaczego był tam wąż co skusił Ewę, jakby tych rzeczy tam nie było to człowiek by nie zgrzeszył, nie było by pokusy i tego wszystkiego". A obecnie dociekam jak to było z upadkiem aniołów. I tak natrętnie czegoś cały czas szukam. Nie wiem czy szukam prawdy (Prawdy) czy jakiejś wiedzy. Każdą wolną chwilę poświęcam na to, cały czas myślę o Bogu i rzeczach religijnych (a może też myślę tylko o sobie - też to podejrzewam).
Pytam o to bo boję się, że te poszukiwania (zamiast skupić się na dobrych uczynkach, życiu z ludźmi, po prostu życiu i czynieniu dobra, to czytam, myślę czytam, myślę... religijne tematy, itd.) że przez to wszystko kiedyś się spełni w moim życiu to słowo z księgi Daniela, że będę przenikał wiedzę tajemną i żadna tajemnica nie będzie przede mną ukryta i będę królem o srogim obliczu: Daniela 8:23-24:
23 A przy końcu ich panowania,
gdy występni dopełnią swej miary,
powstanie król o okrutnym obliczu,
zdolny rozumieć rzeczy tajemne.
24 Jego moc będzie potężna,
ale nie dzięki własnej sile.
Będzie zamierzał rzeczy dziwne
i dozna powodzenia w swych poczynaniach;
obróci wniwecz potężnych
i naród świętych.
Pytam czy moje obawy są słuszne? Czy te poszukiwania i pytania o takie rzeczy to gnoza? Brak ufania Bogu? Wiedza tajemna? Czego tak natrętnie szukam?
Jakaś rada? Chyba sam wiem że należałoby ograniczyć to "szukanie" (ale to tak mnie swędzi, niespokojny jestem) i skupić się na życiu, dobrych uczynkach, miłości. Pogubiłem się w tym wszystkim. Czy moje obawy co do fragmentu z Daniela są słuszne?
Dziękuję za odpowiedź
Jakaś rada... Proponuję skoncentrować się na innych księgach biblijnych. Nie apokaliptycznych. Poznawaj historię, zawsze aktualne nauczanie Jezusa odnośnie Boga, wymagań jakie stawia Ewangelia, ale daj sobie spokój z próba odgadnięcia przyszłości. Bo właściwie po co Ci to? Przecież ta wiedza niczego nie zmieni. Nie zmienisz biegu losów świata...
J.