Hania 12.11.2013 19:40
Dzień dobry. Będę wdzięczna za odpowiedź na kilka pytań.
1. Mam problem z tym, że mam wrażenie, ze nie jestem w stanie podziękować Bogu za wszystko, co mi daje. Gdy zaczynam modlitwę i wymieniam Bogu to, za co jestem Mu wdzięczna, zabiera mi to dużo czasu a i tak czuję brak satysfakcji, że nie podziękowałam wystarczająco. Jak można okazać Bogu wdzięczność adekwatną do tego, jak dużo dobrego nam daje?
2. Rozważam w sercu możliwość podjęcia decyzji o życiu zakonnym. Jednak mój dylemat polega na tym, że jednocześnie kocham być z ludźmi i jestem nieśmiała/mam blokady z otwieraniem się we wspólnocie. Czy może być to przeszkodą we wstąpieniu do zakonu?
3. Czy fakt, że jestem jedynaczką i istnieje możliwość, że w przyszłości moi rodzice będą jedynie ode mnie uzależnieni może być przeszkodą we wstąpieniu do zakonu?
4. Co, jeśli nie umiem bronić wiary i zdania Kościoła na tematy typu halloween, aborcja? Czy jeśli po prostu wyrażę swoje zdanie, to mimo, że nie udało mi się przekonać do niego innych to postępuję w porządku?
5. Dlaczego w Starym Testamencie ludzie tak długo żyli?
Z góry dziękuję.
Szczęść Boże!
1. Szczerze? Nie wiem. I myślę, że to chyba dobrze, że nie potrafimy "satysfakcjonująco" Bogu podziękować. Bo prawda jest taka, że nigdy się Bogu nie odwdzięczymy za Jego dobrodziejstwa. Trzeba się pogodzić z tym, ze nasze słowa są za małe. I starać się dziękować całym swoim życiem.
2. Ocena prawdziwości powołania należy do kompetentnych przełożonych zakonnych. Nieśmiałość, nieumiejętność otwierania się na innych nie musi uniemożliwiać życia zakonnego. Ale już jakieś podejście egoistyczne do innych - jak najbardziej...
3. Może. Ale najlepiej żebyś o tym rozmawiała w konkretnym zakonie.
4. Oczywiście. Nie jest grzechem to, że Ci brakuje argumentów. Oczywiście fajnie by było, gdybyś je poznała. Ale to że ich nie znasz grzechem nie jest...\
5. Chodzi o Księgę Rodzaju? W tej księdze lat życia człowieka nie należy traktować dosłownie. Raczej są one ilustracją tezy, że im człowiek dalej od Boga tym krócej żyje; coraz szybciej sprowadza na siebie śmierć. Bo nie wiem czy zauważyłaś, ale z czasem ludzie Księdze Rodzaju żyją coraz krócej...
J.