Gość9 24.09.2013 20:52
1. Czy wprowadzanie siebie w nastrój smutku to grzech? Lubię taki lekki nastrój przygnębienia połączony z zanurzeniem się w refleksji. Jestem człowiekiem o refleksyjnej naturze. Wprowadzanie polega na słuchaniu smutnych przygnębiających piosenek itp.
2. A wprowadzanie kogoś? Pokazuję komuś np. jakiś smutny wzruszający film.
Odpowiadający nie widzi w takim postępowaniu grzechu. Niby na czym miałby polegać? Chyba że ktoś robi to wobec osoby, która z trudem właśnie wydobywa się z jakiejś depresji. Intencja zaszkodzenia leczeniu byłaby oczywiście bardzo zła.
J.