Gość 19.09.2013 15:30
szczesc Boze
mam pytanie. bo pisalam dzisiaj sprawdzian z pytaniami zamknietymi i nie wiele umialam, cos tam zaznaczylam. poznej zobaczylam ze odp. sa zaznaczone lekko przez kogos i niektore przepisalam ze swiadomoscie ze sie z tego wyspowiadam choc jak sie pozniej okazalo nie wszystkie zaznaczone odp byly prawidlowe. czy to jest grzech ciezki zwiazany z grzeszeniem zuchwale w nadzieji mlosierdzia Bozego?
A czy jest to grzech zaparcia się wiary? Bo przecież postąpiłaś niezgodnie z zasadami wiary, które nakazują uczciwość...
Skorzystanie z podpowiedzi na sprawdzianie nie jest sprawą tak poważną, by traktować to w kategoriach grzechu ciężkiego. Zwłaszcza gdy chodzi o skorzystanie z czyichś nieudolnych propozycji. No bo co złego się dzieje? Owszem, to jest nieuczciwe. Ale ocena z klasówki to drobiazg. Co jeszcze? Lenistwa uczy, kiedy człowiek się nie uczy, a nie kiedy się uczył, ale na sprawdzianie skorzystał z nieplanowanej okazji do ściągania. Zaplanowanie, że ściągniesz, a potem Boga przeprosisz szlachetne nie jest, ale żeby zaraz mówić o zuchwałym grzeszeniu, to robienie z igły wideł. Zbyt błaha sprawa by widzieć w tym nagrywanie się z Bożego miłosierdzia....
Przypomina mi się wydarzenie, o którym usłyszałem od pewnego kleryka. Znajomy prosił go o wypożyczenie książki z seminaryjnej biblioteki. Kleryk pożyczył. Mijały miesiące, znajomy książki nie odnosił. W końcu przełożeni, przy okazji jakichś porządków, zażądali od kleryka zwrotu książki w ciągu paru dni. Odzyskał książkę w dniu ostatecznego terminu i... zapomniał oddać. Poszedł rano. Ale to już było za późno. Wezwany na dywanik tłumaczył się, że przecież to drobiazg. Usłyszał w odpowiedzi, ze to nei drobiazg, że chodzi o brak posłuszeństwa. Zarzut dla kleryka równy niemal wydaleniu z seminarium...
W tym właśnie rzecz. Nie bądźmy ogrodnikami i w ocenie zła nie przesadzajmy ;)
J.