Gość 17.09.2013 10:05
1. Czy mówienie czegokolwiek złego o innym drugiemu jest złe? Kiedyś nie zastanawiałam się nad tym, ale teraz boję się że cokolwiek powiem to już będzie grzech
2. Natknęłam się ostatnio w jakiejś książce autorstwa księdza (dość nowej, bodajże z 2009), że Liturgiczna Służba Ołtarza przystępuje do Komunii Św. podczas każdej Mszy. Niczego takiego jednak nie zaobserwowałam, mimo że mieszkam w "najbardziej pobożnej" diecezji, gdzie służy do Mszy czasem cały zastęp ministrantów i lektorów. Wydaję mi się że byłoby to słuszne jeśliby mieli dawać taki dobry przykład...
3. Wiadomo, że trzeba zawsze mówić prawdę. Ale czy powiedzenie komuś prawdy może być czasem grzechem? Czy mogę być zawsze szczera nawet w stosunku do starszych ode mnie osób?? Niejednokrotnie zostało coś takiego odebrane jako obraza i brak szacunku. Raz usłyszałam, ze skoro jestem młodsza (a nie mam 18 lat tylko 30) to powinnam siedzieć zawsze cicho. Czy powiedzenie komuś że się zachował wobec mnie i mojej rodziny nie w porządku i przez to przysporzył kłopotów (mieszkaniowych, finansowych) to jest grzech?? Rodzice ode mnie oczekują że będę milczeć i uśmiechać się jak gdyby nigdy nic, a ja hipokryzji nie znoszę. Jestem w stanie tej osobie przebaczyć, próbować ją szanować, ale jak udawać że nic się nie stało??
1. Mówienie złej nieprawdy o drugim człowieku to oszczerstwo. Gdy obwiniamy człowieka o poważne zło - wielki grzech. Mówienie niepotrzebnie złej prawdy o drugim człowieku, to obmowa... O bliźnich nie powinniśmy mówić źle, chyba że istnieje ku temu ważny powód. Np. chodzi nam o ostrzeżenie kogoś przed niegodziwcem. Albo gdy szukamy pomocy w poradzeniu sobie z wyrządzoną nam przez tego człowieka krzywdą...
2. To pewnie postulat, nie opis stanu faktycznego.
3. Niepotrzebne mówienie prawdy może być grzechem. Np. obmowy, gdy niepotrzebnie ujawniamy czyjeś wady czy upadki... Ale powiedzenie temu, który nas skrzywdził, ze źle zrobił trudno uznać za zło. Jasne, to niewygodne, psuje atmosferę, ale nie jest tak, ze ofiara musi milczeć, żeby wszyscy inni dobrze się czuli...
J.